Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolontariat na Camerimage to cudowna sprawa

MM Bydgoszcz
MM Bydgoszcz
Witold Opic
Festiwal Camerimage to nie tylko wspaniałe filmy i wielkie gwiazdy. To także szereg ludzi zaangażowanych w jego sprawne funkcjonowanie - wolontariuszy.


Festiwal Camerimage 2013 - serwis specjalny [bilety - program - gwiazdy - noclegi - aktualności]

Rozmowa z Radosławem Pankiem, wolontariuszem


Kim się opiekujesz podczas festiwalu Camerimage?
- Opiekuję się pięcioma fińskimi filmowcami, twórcami filmu „Betonowa noc”, który pokazywany jest na Camerimage, w tym operatorem Peterem Flinckenbergiem. Jest to grupa bardzo pogodnych ludzi, z którymi łatwo mi się współpracuje. Jestem pośrednikiem między nimi a organizatorami, dopilnowuję, aby dojechali spokojnie na lotnisko i z lotniska, na wszystkie spotkania czy bankiety.

Co daje ci wolontariat na festiwalu? Jakie dostrzegasz plusy?
- Wolontariat jest cudowną sprawą, jeśli chodzi o praktykę językową. Ćwiczymy cały czas, bo spotykamy wielu ludzi. Mamy więc okazję posługiwania się żywym językiem. Ja rozmawiam głównie w języku angielskim i rosyjskim, gdyż takimi językami posługują się moi goście. Podczas festiwalu możemy też rozwijać nasze umiejętności organizacyjne, gdyż wiele rzeczy musimy dopiąć od początku do końca.

Mówisz o Finach. Oni posługują się językiem rosyjskim?
- Tak, znakomicie mówią po rosyjsku. Mój główny gość Peter Flinckenberg pracował dwa lata w Moskwie, często jeździł na wycieczki po Syberii i znakomicie opanował ten język.

Macie czas na rozmowy prywatne czy raczej jest to stricte zawodowa relacja?
- Moi goście są bardzo zapracowani, chodzą na wiele pokazów filmowych, więc raczej nie mamy zbyt wielu okazji do dłuższych rozmów. Chociaż z Peterem Flinckenbergiem spędziłem dwa wieczory w festiwalowym klubie. Opowiadał mi dużo o swoich podróżach, realizowanych przez niego filmach i planach na przyszłość.

Ile czasu poświęcasz na zajmowanie się gośćmi? Czy to jest praca od rana do wieczora ?
- Są dni, kiedy poświęcam mojemu gościowi cztery, pięć godzin, są też takie, kiedy muszę poświęcać mu czas nawet do piątej rano. To ogrom pracy. Nie mogę pozwolić, by zgubił się w gąszczu miasta i nie dotarł na któreś z zaplanowanych spotkań.

(WIT)

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto