Wybory na Kujawach i Pomorzu. Byliśmy w ogonie

W okręgu nr 4 (Bydgoszcz) w ciągu 11 godzin głosowało 38,32 proc. uprawnionych, a w okręgu nr 5 (Toruń) - 36,25 proc.

Spośród miast, w których mieszka powyżej 250 mieszkańców, w Bydgoszczy głosowało dotąd tylko 44,02 proc wyborców. To najsłabszy wynik w tej grupie 11 miast! Gorszy od Bydgoszczy jest tylko Gorzów Wielkopolski (40,88).

Na Kujawach i Pomorzu najwyższa frekwencja trzy godziny przed zamknięciem lokali wyborczych była w Ciechocinku (53,3 proc.), Toruniu (45,34 proc.), wspomnianej Bydgoszczy, Inowrocławiu (40,32), Włocławku (40,08), Grudziądzu (39,03 proc.), a spośród powiatów - w bydgoskim (37,84) i aleksandrowskim (37,05).

Poza najsłabszym wynikiem Bydgoszczy w swej grupie miast, do Kujawsko-Pomorskiego należy niechlubny wynik najsłabszej frekwencji wśród powiatów w skali całego kraju: najmniej wyborców poszło dotąd do urn w powiecie radziejowskim (27,32 proc.). Jeśli chodzi o gminy, najgorszy wynik w regionie ma gm. Piotrków Kujawski (21,6 proc.).

Szczegółowa frekwencja z powiatów okręgu wyborczego nr 4:

pow. bydgoski – 37,84%

pow. inowrocławski – 35,77%

pow. mogileński – 32,88

pow. nakielski – 35,83%

pow. sępoleński – 33,58%

pow. świecki – 32,59%

pow. tucholski – 36,36%

pow. żniński – 34,99%

Mamy pierwsze, sondażowe wyniki wyborów 2011