Okazuje się, że rezultatem podpalenia łąki może być nie tylko śmierć zwierząt i roślin. Policja ustaliła, że w Choceniu zginął mężczyzna, który wypalał trawę na swojej łące, prawdopodobnie w wyniku uduszenia. Ogień z jego pola przeniósł się również na działki sąsiadów.
Palenie traw to w naszym województwie plaga - uważają strażacy. Liczba interwencji od początku roku mówi sama za siebie (ponad 800 wyjazdów). Tymczasem rolnicy, którzy decydują się na taki krok muszą wiedzieć o odpowiedzialności karnej za taki krok. Zgodnie z artykułem 59 ustawy z 16 października 1991 r. o ochronie przyrody: "Kto wypala roślinność na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, rowach, pasach przydrożnych, szlakach kolejowych, w strefie oczeretów lub trzcin podlega karze aresztu lub grzywny". Wypalający trawy muszą liczyć się z możliwością utraty unijnych dopłat. Mogą być również obciążeni kosztami ewentualnej akcji gaśniczej.
Czytaj też:Niszczejący cmentarz ewangelicki w Bydgoszczy
Ponadto, mimo opinii wielu rolników, zostało naukowo udowodnione, że wypalanie suchej roślinności wpływa negatywnie na wiele elementów przyrodniczych. W wielkim skrócie: ziemia zostaje wyjałowiona, a nie użyźnia się; nie dochodzi do naturalnego rozkładu resztek roślinnych; przerywany jest proces formowania się próchnicy; do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi, jak i zwierząt.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?