Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyższe ceny biletów pomogą MZK?

BRAK PROFILU
BRAK PROFILU
Podwyżki biletów zapowiadane przez Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej wydają się pewne. Czy to lekarstwo na fakt, że bydgoska oferta biletowa wygląda ubogo na tle innych miast?

Różnorodność bydgoskich biletów jest dość ograniczona. W ofercie znaleźć można bilety jednorazowe, 10-przejazdowe, godzinne, dobowe, pięciodobowe (o których istnieniu nie każdy wie i których kupienie graniczy z cudem), 14-dniowe, a także miesięczne. Istnieje również system A-T, czyli bilet autobusowo-tramwajowy, który obowiązuje na trasie z Fordonu i Osowej Góry do Śródmieścia. Bydgoszcz nie posiada bardzo popularnych w innych miastach biletów czasowych czy elektronicznych, które wkrótce będą pozwalały na korzystanie również z miejskich instytucji np. basenów czy muzeów.

Nasze miasto w porównaniu, przykładowo, z Poznaniem pozostaje w tyle pod względem oferty biletowej. W Poznaniu istnieje już możliwość zakupu biletu poprzez sms. Najtańszy bilet w tym mieście, 15-minutowy, kosztuje 2 zł. Na bilet półgodzinny musimy wydać 3,60 zł, a za godzinny 5,60 zł. Ten typ rozwiązania sprawdza się w tramwajach, które nie muszą stać w korkach. Problem podróżowania autobusem został rozwiązany biletami przystankowymi, gdzie za bilet do 10 przystanków zapłacić trzeba 2,20 zł, a za ponad 10 - 3,70 zł.

Warszawa nie zrezygnowała z jednorazówek, lecz wzbogaciła ofertę miejskiej komunikacji o bilety czasowe. Za 20 min. podróży w stolicy zapłacimy 2 zł, za 40 min. 2,80 zł, za godzinę 4 zł i za półtorej godziny 6 zł. Łatwo wysnuć wniosek, że osoba, która jedzie długo jedną linią, korzystając z biletu jednorazowego, zapłaci mniej niż musiałaby, gdyby kasowała bilet czasowy. Natomiast pasażer jadący w krótkim czasie wieloma środkami komunikacji wyda mniej na bilet czasowy, niż gdyby kupował przy każdej przesiadce bilet jednorazowy.

O opinię na temat podwyżek cen biletów zapytaliśmy bydgoszczan.
- Śmiechu warte te podwyżki. Czas dojazdu autobusami do pracy jest nieporównywalnie dłuższy niż samochodem. A przy tym komfort dużo mniejszy. Minusem dojazdu samochodem jest co prawda wysoka cena paliwa - mówi 33-letni Michał, który mieszka na Piaskach, a do pracy dojeżdża na Błonie.

- Bydgoski wybór biletów jest za mały. Może gdyby był większy i w ostatecznym rozliczeniu zakup biletu okazywałby się dużo tańszy niż zakup benzyny do samochodu, przemyślałabym jeżdżenie do pracy MZK - komentuje 29-letnia Asia Jamułczyk.

Nie ma się co dziwić, że mieszkańcy miast, gdzie oferta komunikacyjna jest urozmaicona i dostosowana do potrzeb pasażera, chętniej wybierają podróż autobusem czy tramwajem aniżeli samochodem.


od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto