Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Zawieszona kawa" - podaruj nieznajomemu

Marta Konkol
Marta Konkol
Caffe sospeso, czyli „zawieszona kawa” to zwyczaj pochodzący z ...
Caffe sospeso, czyli „zawieszona kawa” to zwyczaj pochodzący z ... Landschaft
Caffe sospeso, czyli „zawieszona kawa” to zwyczaj pochodzący z Włoch. Ktoś za kawę płaci, a ktoś inny ją odbiera. W Polsce coraz więcej lokali dołącza do akcji. Czy kawiarnie w naszym regionie „zawieszają” kawę?


Pierwszy dzień STReFY


- Cel był szczytny, prosty i możliwy do zrealizowania. „Zawieszona kawa” angażuje kilka osób, musi być ktoś, kto „zawiesza”, liczy się też uczciwość lokalu - mówi Arek Solarz, który prowadzi kawiarnię Kafka. To pierwszy lokal w Warszawie, który przyłączył się do akcji i realizuje ją już ponad rok.

- Zdarza się, że nawet kilka razy dziennie ktoś „zawiesza” kawę, a ktoś inny ją odbiera - dodaje Solarz.

„Zawieszanie” kawy to zwyczaj, który narodził się we Włoszech i tam cieszy się dużą popularnością. Idea jest prosta. Klient kupuje dwie kawy, jedną wypija, a drugą „zawiesza”, czyli płaci za nią, ale jej nie dostaje. W każdej chwili do tej samej kawiarni może przyjść osoba,  która spyta o „zawieszoną kawę” i dostanie ją za darmo. Nie ma znaczenia, kto odbierze „zawieszoną kawę”, liczy się tylko to, by dawać i dzielić się.

- Najczęściej „zawiesza się” kawę lub desery. Gdyby np. jakiemuś studentowi ukradli portfel, to mógłby przynajmniej napić się ciepłej herbaty. To powinno być zupełnie normalne - opowiada Marcin Majcher, właściciel pizzerii La Traviatta w Lublinie.

„Zawieszoną kawę” oferuje już ponad 20 kawiarni, restauracji, barów i pizzerii w kilku miastach Polski. Na stworzonej liście nie ma jeszcze lokali z regionu. W Bydgoszczy, Toruniu i Grudziądzu właściciele wielu kawiarni jeszcze nie słyszeli o akcji i nie wierzą, że można zapłacić za kawę i świadomie zostawić ją dla nieznajomej osoby. Boją się też, że darmowa kawa mogłaby przyciągnąć „nieproszonych gości”.

- Zastanawiam się nad realizacją tej akcji. Mam pewne obawy, ale nic na tej akcji nie stracę. Jestem otwarty, a "zawieszona kawa" może okazać się dobrą promocją - stwierdza kierownik Zimmer Caffe w Bydgoszczy.

Właścicielki dwóch kawiarni w Bydgoszczy już postanowiły wypróbować „zawieszoną kawę”.

- „Zawieszać” można już od pół godziny. Myślę, że będzie zainteresowanie bo akcja jest duża. Pierwszą kawę sami „zawiesiliśmy”, będziemy też proponować innym „zawieszanie” kawy - mówiła w piątek Karolina Kowalska, właścicielka Landschaftu.

- To nie jest akcja charytatywna, każdy może „zawieszoną kawę” odebrać. Na pewno wprowadzimy to u siebie, musimy tylko opracować, jak taką kawę „zawieszać”, skąd wiadomo, jaka kawa jest „zawieszona” i najprawdopodobniej w poniedziałek ruszymy - zapewniała w piątek Ewelina Bejgrowicz, właścicielka Strefy.

"Zawieszona kawa" działa już w Warszawie, Krakowie, Lublinie i Łodzi, a także w pojedynczych miejscach w Gnieźnie, Poznaniu, Radomiu i Wrocławiu. Teraz również w Bydgoszczy.


Zobacz też:

Kino z MM - zapisz się!

Remonty dróg

Plac Teatralny w 3D

Długa "do rozbiórki"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto