Tego typu torowiska istnieją już od początku XX wieku. Powszechnie stosowane są w krajach Europy Zachodniej, takich jak Niemcy, Francja czy Hiszpania. W Polsce takie rozwiązania można spotkać w Krakowie i Poznaniu. Założenie jest proste: zamiast zwykłych, szarych i zaśmieconych torowisk, w ich miejscu rośnie zielona trawa.
Zielone torowiska są bardzo estetyczne i poprawiają wygląd linii komunikacyjnych. W mieście, gdzie zieleni nie jest dużo, mogą wyjątkowo pozytywnie wpłynąć na samopoczucie mieszkańców. Dużym plusem tego rozwiązania jest wykorzystanie przestrzeni, która tylko teoretycznie była już nie do zagospodarowania.
Takie rozwiązanie nie tylko wpływa na walory estetyczne, ma też swoje zalety praktyczne. Trawa rosnąca w taki miejscu zatrzymuje wodę wpływając na wilgotność powietrza i pochłania tyle samo dwutlenku węgla, co las o porównywalnej powierzchni. Chłonie także wszelkie pyły unoszące się w powietrzu, będąc niejako "zielonym filtrem" i obniża hałas emitowany przez jadące tramwaje o około 6 decybeli.
Jak media donoszą, Urząd Miasta cały czas monitoruje, jak takie rozwiązania funkcjonują w innych miastach, lecz traktuje to na zasadzie eksperymentu. Jest trochę w tym racji, bo w naszym kraju to nowość. Jednak za granicą wypracowano już całą technologie, więc czemu by nie skorzystać z doświadczenia i wdrożyć ich na naszym obszarze?
Same zalety? Zatem czemu zielone torowiska nie są powszechnie stosowane w Polsce? Gdzie jest haczyk? Oczywiście chodzi o koszty.
Założenie i przygotowanie podłoża, wysianie odpowiedniej mieszanki traw i montaż nawadniania podsiąkowego, to spore koszty. Doliczając do tego okresowe zabiegi pielęgnacyjne, wychodzi spora suma pieniędzy.
Dlatego Urząd Miasta i ZDMiKP dosyć sceptycznie podchodzą do samego pomysłu. Obawiają się, że aby wdrożyć taki projekt w życie, trzeba by było przebudować w niektórych miejscach infrastrukturę tramwajową oraz zabezpieczyć dodatkowo istniejące instalacje. Koszt utrzymania takiego torowiska wzrasta według nich do 30% w porównaniu z tradycyjnym rozwiązaniem.
Nie dziwię się takiemu podejściu. W Polsce dosyć rzadko inwestuje się w coś, co nie przynosi zysku, a do tego generuje koszty. Często widuje się w Polsce obiekty zielone, które są uważane za bezobsługowe i po kilku latach zarastają chwastami. Na szczęście podejście do zieleni w mieście się powoli zmienia.
W najbliższym czasie planowane są bardzo duże inwestycje związane z infrastrukturą tramwajową, więc czemu by i tam nie wdrożyć tego pomysłu?
Skąd pomysł na zielone torowiska w Bydgoszczy?
Cała inicjatywa pochodzi od grupy internautów, którzy założyli grupę na portalu społecznościowym Facebook. Tam przekonują do swojego pomysłu i zbierają osoby, które ich popierają. Podają wiele argumentów i próbują przekonać nawet największych sceptyków. Jak potoczy się cała ta inicjatywa, pokaże czas, na razie grupa z Facebooka liczy ponad ponad 300 osób.
>> Chcemy zielonych torowisk w Bydgoszczy- Facebook
Co o tym myślicie?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?