Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Kilka godzin biły i dręczyły 13-latkę, bo... umówiła się na randkę. Sprawczynie są już w rękach policji

pio
Ofiary przemocy często nie chcą mówić, bo się boją. Jeśli nie przezwyciężą strachu, nikt nie będzie w stanie im pomóc.
Ofiary przemocy często nie chcą mówić, bo się boją. Jeśli nie przezwyciężą strachu, nikt nie będzie w stanie im pomóc. Anna Kaczmarz
Cztery sprawczynie ustalone, w tym dwie już przesłuchane. Oto częściowe efekty działań policji w Bydgoszczy po tym, gdy grupa dziewczyn przez parę godzin gnębiła i biła 13-latkę.

Do zdarzenia, przypomnijmy, doszło w piątek (11 stycznia) w Bydgoszczy. Dziewczyna spotkała się z chłopakiem na pierwszej randce. Tyle, że o jego względy jednocześnie zabiegała inna. Rywalka, razem z koleżankami, postanowiła więc dopiec 13-latce. Odciągnęły dziewczynkę od jej znajomych.

Bicie, kopanie, w tym w twarz, upokarzanie i grożenie - to wszystko trwało prawie 5 godzin. Skutek: wybity ząb, guzy, siniaki, stłuczone żebra. - Zaraz po powrocie córki do domu, zawiadomiliśmy policję - mówi mama pokrzywdzonej.

Czytaj o szczegółach: Biły w twarz, kopały, chciały przypalić włosy. W Bydgoszczy 13-latka została pobita przez inne nastolatki

Podkom. Lidia Kowalska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, informowała nas w niedzielę przed południem: - Ustaliliśmy cztery sprawczynie, to dziewczęta w wieku od 14 do 16 lat. Na razie dwie zostały zatrzymane i przesłuchane. Jedna z nich po przesłuchaniu została zwolniona do domu, natomiast druga trafiła do Policyjnej Izby Dziecka.

Sprawczynie usłyszały zarzuty rozboju, pobicia i kradzieży w różnych konfiguracjach.

Funkcjonariusze twierdzą, że złapanie dwóch pozostałych agresorek stanowi jedynie kwestię czasu. - Ustaliliśmy także kilku świadków zdarzenia - dodaje Kowalska.

Sprawa jest rozwojowa. Nadal pojawiają się nowe fakty. Wątpliwości również się pojawiają. Choćby takie, dlaczego chłopak nie bronił 13-latki i nikt inny nie zareagował.

Córka była sama, otoczona tymi nastolatkami. Dziewczyny zabrały jej telefon, więc nie miała jak się z kimkolwiek skontaktować. Bała się krzyczeć, bo one jej groziły.

Oprawczynie i ich ofiara zmieniały miejsca. Były m.in. w dwóch galeriach handlowych, oddalonych od siebie o kilka kilometrów, w parku, na parkingu, na ulicy. W biały dzień, więc przypadkowi przechodnie widzieli, że coś złego się dzieje. Nikt nie pomógł.

- Bo pewnie każdy wgapiony był w swój telefon. Standard: najlepiej nic nie widzieć, nic nie słyszeć - komentują internauci.
Statystyki pokazują, że wzrasta poziom agresji, także tej wśród rówieśników. Czasem brak uwagi ze strony rodziców lub opiekunów pcha małolata do negatywnych emocji i tak samo negatywnych zachowań. Ofiary są zastraszane przez oprawców-rówieśników. Można jednak poznać, że dziecko ma problemy.

Światełko do Nieba w Bydgoszczy dla śp. Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska [zdjęcia]

Dorota Korczak, wicedyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej we Włocławku, zaznacza: - Rozmowa z dzieckiem to podstawa. Nastały czasy, że wszyscy jesteśmy zabiegani, ale trzeba znaleźć moment na szczerą rozmowę z córką i synem. Obserwacja także jest istotna. Niepokoi, gdy dziecko staje się wyciszone, wycofane, najchętniej spędza czas zamknięte w swoim pokoju, unika rozmów z rodzicami, kontaktu z innymi dziećmi oraz ma problemy ze snem. Jeśli rozmowa z mamą i tatą nie pomoże, należy szukać pomocy u specjalisty. Pedagog lub psycholog podpowie, jak postępować, lecz nie wyręczy rodziców.

Dni wolne 2019 - kiedy wziąć wolne, żeby było ich jak najwięcej?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto