Bydgoszcz. W tramwaju linii nr 2 o krok od epidemii. Zbulwersowani pasażerowie chcą zmian

Zobacz wideo: Wysokie mandaty dla kierowców na drodze S5 pod Bydgoszczą

Tydzień temu drogowcy wprowadzili zmiany w komunikacji tramwajowej i autobusowej w związku z budową tramwaju na ul. Perłowej. Za tramwaj nr 8 jeździ z Kapuścisk do ronda Toruńskiego autobus przegubowy. Nie przewidziano jednak horroru w kursującym co 20 minut tramwaju nr 2, który jako jedyny obsługuje tereny parku przemysłowego, Kapuścisk i części Wyżyn...

- Od 8 stycznia br. byłam stałą pasażerką tramwaju linii 8. Trasa mojego przejazdu przebiega od ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego do przystanku Garbary II. Nie korzystam z propozycji komunikacji zastępczej, ponieważ droga do pracy wydłużyła mi się o minimum 20 minut. Próbując różnych opcji dotarcia do miejsca pracy, wsiadłam ze swojego przystanku do tramwaju linii nr 2 z zamiarem dotarcia do Ronda Jagiellonów. Przystanek, na którym wsiadam na Kapuściskach, jest trzecim od początku trasy linii nr 2. Tramwaj przyjechał punktualnie o 6.30 rano, jednak wejście do tramwaju było już problematyczne na trzecim przystanku. Taki tłum ludzi, który jechał w tramwaju, jest trudny do przyjęcia w czasach przed pandemicznych, a w czasach pandemii i w obliczu piątej fali po prostu przeraża - relacjonuje czytelniczka.

Za organizację komunikacji publicznej odpowiada Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Drogowcy twierdzą, że trzymają rękę na pulsie.

- Sprawdzaliśmy przez ostatnie dni stopień napełnień poszczególnych pojazdów na liniach autobusowych i tramwajowych; wiemy że teraz mamy spory ruch, co ciekawe na linii numer 4 i numer 2, natomiast niestety autobusy jeżdżące za tramwaj nr 8 są puste. Wiele osób nie chce się przesiadać na rondzie Toruńskim i do ronda Jagiellonów woli dojechać tramwajem, czemu trudno się dziwić- zauważa Tomasz Okoński, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

Będą zmiany będą. Ale nikt nie wie, jakie. Zła wiadomość jest też taka, że obecny układ kursowania komunikacji miejskiej na tych liniach pozostanie jeszcze co najmniej przez dwa tygodnie.

Tomasz Okoński tłumaczy: - Chcemy i będziemy wprowadzać zmiany, ale jeszcze musimy się przyjrzeć napełnieniom na konkretnych liniach. Nie możemy podstawiać tramwaju, wiedząc, że tylko w jednym kursie mamy napełnienie... Obecnie jednak przez dwa tygodnie mamy ferie, więc pasażerów będzie o około 20 procent mniej - nauczyciele i uczniowie nie będą jeździć do szkoły, a wiele osób wyjeżdża na ferie. Czas po feriach będzie największa próbą, zostawiamy sobie tych pierwszych kilka dni, żeby sprawdzić, jak rozkłada się ruch.

Zbulwersowani pasażerowie proponują, żeby ZDMiKP zwiększył częstotliwość kursów choćby tramwaju nr 2 w w godzinach 6.30 - 8.30 oraz 14.30 - 16.30, a może nawet przekierowanie do pętli Kapuściska jednej linii z dwóch - 9 i 4, które kończą i zaczynają swoje trasy na Glinkach.

Rzecznik drogowców powtarza, że najważniejsze jest sprawdzenie, co będzie się działo po feriach. - Tylko kilka minut potrafi zmienić sytuację z napełnieniem pojazdów, np. w tramwaju nr 2 po godz. 14 mamy napełnienie dochodzące do 70 procent, a piętnaście minut później mamy już tylko połowę tego - zauważa.