Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwujęzyczne dziecko

Redakcja
animacjapolska.pl
Uczeni są przekonani, że dzieci, które od najmłodszych lat mają kontakt z dwoma językami wyprzedzają rówieśników w rozwoju, nawet jeśli początkowo napotykają pewne trudności. Uczą się one mówić w identycznym tempie jak ich jednojęzyczni rówieśnicy, a więc w tym samym czasie zdobywają podwójną ilość wiedzy. Dzięki temu są sprawniejsze w procesach twórczych i obliczeniach matematycznych. Mają również lepszą pamięć i większą zdolność koncentracji.

Mieszkająca w Londynie Polka, Katarzyna Moreno i jej mąż, Mario (Hiszpan) mówią do swojej 3-letniej córki Julii po angielsku. – Julka jest za mała, żeby jej mącić w głowie używając dwóch języków – opowiada Katarzyna. – A poza tym z mężem cały czas rozmawiamy po angielsku, bo ja nie znam hiszpańskiego a on polskiego.
Angielka Natalie Martinez i jej mąż Jo, Portugalczyk zdecydowali inaczej. Kiedy rozmawiają ze swoją 16-miesięczną córką Gabi, używają w tym samym czasie obu języków. – Po prostu mówię do córki „water” a po chwili „agua” i pokazuję jej kubek z wodą – mówi Natalie. – Mój mąż robi tak samo. Uważamy, że tak jest lepiej dla córki, bo utrwalamy jej dwa języki na raz. Wydaje się to rozsądne i logiczne. Ale psycholingwiści i rodzice dwujęzycznych dzieci twierdzą inaczej. Obowiązuje reguła OPOL (one person one language) czyli rodzic zdecydowanie powinien mówić do dziecka w swoim ojczystym języku. Przecież to naturalne, że rodzice wyrażają swoje uczucia do dziecka w taki sposób, jaki znają od urodzenia. To ten język wyraża najtrafniej różnorodność uczuciową ze wszelkimi jej odcieniami. Dlatego właśnie w nim powinno się zwracać do dziecka. Zawsze. A dzieci tworzą sobie same podział językowy. Wiedzą, że mama mówi inaczej niż tata, albo że dom to język ojczysty, a to, co poza nim to język kraju, w którym żyją. Ta metoda nauki dwóch języków to tzw. MLAH (minority language at home). Czasem sytuacja językowa w rodzinie jest bardziej skomplikowana: w domu dwa języki, w szkole trzeci (Mama Polka, tata Hiszpan, mieszkają w Anglii). Zasada jest jednak ta sama: mama zawsze mówi do dziecka po polsku, tata po hiszpańsku, angielskiego uczy się w szkole. Dziecku nic się nie pomyli – będzie znało język mamy, taty i szkoły, ponieważ kojarzy język z daną osobą bądź otoczeniem. W ten sposób ma szansę nauczyć się biegle trzech języków.

Zacznij jak najwcześniej!
Gdy w dzieciństwie do mózgu dociera tylko jeden język, jest w nim zapisywany jeden sposób kodowania informacji. Gdy człowiek od urodzenia poznaje dwa języki, ma w mózgu dwa równorzędne ośrodki językowe. Gdy dziecko zaczyna się uczyć drugiego języka w późniejszym wieku, będzie on podporządkowany pierwszemu kodowi. Mózg będzie wtedy korzystał z niego niczym z tłumacza.

Szkoła (nie) uczy
Większość dzieci z rodzin emigrantów język ojczysty słyszy na co dzień w domu rodzinnym, ponieważ posługują się nim oboje rodzice. Drugiego języka uczą się zazwyczaj po pójściu do przedszkola/szkoły, w wieku 3 lat. Przez pierwsze lata życia dominuje język ojczysty, następnie sytuacja się wyrównuje.

Dziecko błyskawicznie uczy się języka kraju, w którym mieszka. Lepiej więc w domu pielęgnować język polski, niż starać się “uczyć” dziecko języka obcego. Może mieć to taki skutek, że w późniejszym wieku dziecko nie będzie chciało mówić w języku ojczystym, bo łatwiej mu będzie wyrażać się w języku “obcym”. Tak jak 24-letnia Karla, asystentka managera jednej z sieciowych restauracji – Co prawda pochodzę z Portugalii, ale czuję się absolutnie Brytyjką – opowiada po angielsku – Rodzice przeprowadzili się do UK kiedy miałam rok. Na początku mówiłam po portugalsku, ale kiedy poszłam do szkoły, było mi łatwiej rozmawiać po angielsku. Moja mama była zła za to na mnie, ale potem odpuściła. Dlatego nie lubię portugalskiego. A myślę po angielsku – dodaje. W wieku szkolnym najłatwiej zaniedbać język ojczysty. Kiedy koledzy stają się dla dziecka najważniejsi, nauka języka ojczystego zaczyna wymagać od rodziców więcej pracy. Warto więc zapisać je na zajęcia z języka polskiego. Bez nich nie nauczy się pisać i czytać po polsku.

Dlaczego to jest takie ważne?
Najważniejsze jednak jest budowanie motywacji, czyli podawanie dziecku konkretnych powodów do nauki języka (np. możliwość korespondencji z dziadkiem, który nie zna angielskiego, wakacyjne spotkanie z polskimi kolegami, przeglądanie polskich stron w internecie) oraz poczucie dumy z ojczystego kraju. Jeśli rodzice będą pogardzać językiem polskim, zaniedbają tradycję, zaprzeczą polskości, dziecko nie wytworzy sobie poczucia tożsamości. Rozmawiając z dzieckiem w domu w języku otoczenia ryzykujemy, że obcego języka nauczymy go niepoprawnie, ojczystego zaś nigdy się nie nauczy. Dziecko tracąc język polski nie zyskuje nic w zamian. Staje się zagubione, zdezorientowane i wykorzenione językowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto