Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gastro Protest w Bydgoszczy. Pod Urzędem Wojewódzkim podano czarną polewkę dla rządu [zdjęcia]

Agnieszka Kasperek
Agnieszka Kasperek
W Bydgoszczy odbył się protest branży gastronomicznej
W Bydgoszczy odbył się protest branży gastronomicznej Dariusz Bloch
Rząd zmienił swoją wcześniejszą decyzję dotyczącą tymczasowego zamknięcia lokali z branży gastronomicznej. Lokale miały być zamknięte na 2 tygodnie, teraz rząd poinformował, że będą zamknięte do odwołania. Restauratorzy, właściciele klubów, pracownicy kawiarni, pizzerii, dostawcy oraz klienci protestują przeciwko zamknięciu lokali gastronomicznych. Zobaczcie relację z Gastro Protestu w Bydgoszczy.

Zobacz wideo z Gastro Protestu w Bydgoszczy:

Branża gastronomiczna w Polsce protestuje

3 listopada w „Dzienniku ustaw” ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów, dotyczące dalszego funkcjonowania lokali gastronomicznych. Wcześniejszy 2-tygodniowy termin zamknięcia lokali zamieniono na "do odwołania".

Nadszedł moment, w którym reprezentanci polskiej gastronomii muszą wspólnie stanąć w obronie swoich praw i interesów, dlatego 03.11 organizujemy #GASTROPROTEST i serwujemy CZARNĄ POLEWKĘ DLA RZĄDU RP

- czytamy na stronie http://poland100bestrestaurants.pl.

Na ręce Marszałków Województw strajkujący przekazali petycję Sztabu Kryzysowego Gastronomii Polskiej:

  1. Merytoryczny Plan wychodzenia z kryzysu na 6 miesięcy
  2. Zwolnienie pracodawców i pracowników z ZUS na 6 miesięcy
  3. Stała i jednolita stawka 8% VAT na wszystkie produkty i usługi
  4. Fundusz Wsparcia Gastronomii
  5. Tarcza Antykryzysowa dla Gastronomii
  6. Standardy „Bezpieczna Restauracja w epidemii” wg typów lokali
  7. Zniesienie ograniczeń czasowych otwarcia wszystkich lokali
  8. Podstawa konstytucyjna ograniczania prowadzenia działalności

Czarna polewka dla Rządu RP - #GASTROPROTEST w Bydgoszczy

Przedsiębiorcy z branży gastronomicznej z Bydgoszczy także dołączyli do ogólnopolskiego strajku zorganizowanego przez Sztab Kryzysowy Gastronomii Polskiej. We wtorek 3 listopada przed Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy przedstawiciele gastronomii podali „czarną polewkę” dla rządu.

Obecnie, zgodnie z rozporządzeniem, lokale gastronomiczne mogą sprzedawać jedzenie wyłącznie na dowóz i na wynos.
- Po pierwsze to bardzo niewielki procent sprzedaży, po drugie - nie wszystkie restauracje są przystosowane do serwowania dań na wynos, bo i nie wszystkie potrawy można na wynos sprzedawać - mówi Tomasz Walter, bydgoski szef kuchni, współorganizator strajku w Bydgoszczy. - A koszty pozostają niemal bez zmian: musimy płacić podatki, za najem lokali, musimy płacić pensje pracownikom, jeśli chcemy trzymać załogę. Rząd lekką ręką wydał decyzję o zamknięciu, kiedy jeszcze wielu nie podniosło się po wiosennym lockdownie, zakazano nam pracy, nie dając nic w zamian, nie mając żadnej propozycji wsparcia.

W Bydgoszczy petycję Sztabu Kryzysowego Gastronomii Polskiej protestujący złożyli na ręce wicewojewody Józefa Ramlaua. Docelowo ma ona trafić do premiera Morawieckiego.

- Do strachu o zdrowie w czasie pandemii, doszedł już strach o przetrwanie, o pracę. Ten stół, a na nim „czarna polewka” dla rządu, to ostatnia wieczerza polskiej gastronomii. Bez konkretnego planu działania, bez realizacji naszych postulatów, czekają nas powszechne plajty - dodaje Tomasz Walter, uczestnik i współorganizator protestu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto