Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gołębi śpiew, gołębi brud

Verdigris
Verdigris
Gołąb to znak pokoju, lecz występując w stadzie, paradoksalnie staje się przyczyną konfliktu: między dokarmiającymi a tymi, którzy wolą, by ptaki trzymały się z dala od odnowionych bloków.

Jedna z mieszkanek bloku przy ul. Ikara 9 na osiedlu Górzyskowo dokarmia ptaki co dzień, często już od 5 rano. Sąsiedzi narzekają na zanieczyszczone odchodami parapety i dachy klatki schodowej, pobrudzone pranie. Stado gołębich „podopiecznych” liczy ponoć ok. 20-30 sztuk.
- Skarży się na psy, a sama karmi gołębie – mówi nam pani Bogumiła, lokatorka bloku przy ul. Ikara 16. – Wokół tych nieczystości zbiera się dużo much. Przecież gdyby nie karmiła gołębi, poleciałyby do parku i tam dałyby sobie radę.

Na karmiącą gołębie sąsiadkę nikt nie ma wpływu – jak twierdzą mieszkańcy ul. Ikara, jej przyzwyczajeń nie zmieniły ani uwagi sąsiadów, ani jej męża.
- Ta kobieta z uporem maniaka, pomimo próśb, rozrzuca resztki jedzenia pod naszymi oknami, przez co gołębie niszczą balkony i elewacje nowo odmalowanych budynków - opowiada pan Piotr. - Jest to temat bardzo drażliwy i powoduje niepotrzebne animozje, wieczne kłótnie i wrogość wśród mieszkańców wspólnoty.

Takie karmienie jest karalne
Ukaranie osoby, która napełnia ptasie jelita i tym samym przyczynia się do zanieczyszczenia budynków mieszkalnych, nie jest możliwe.
- O wykroczeniu mówimy w przypadku, kiedy właściciel zwierzęcia nie uprzątnie zanieczyszczeń po nim. Gołębie jednak nie należą do kobiety, która je dokarmia – mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej.

Możliwe jest natomiast ukaranie osoby, która zaśmieca miejsca publiczne – także chlebem i resztkami jedzenia.
- Niektóre spółdzielnie wyznaczają miejsca, w których można dokarmiać ptaki - mówi Arkadiusz Bereszyński. - Wyrzucanie chleba na trawnik jest wykroczeniem.

Sprawcę można ścigać pod warunkiem przyłapania go na gorącym uczynku lub jeśli świadek składa doniesienie pozwalające wszcząć postępowanie wyjaśniające. Jeśli osobę na rozrzucaniu jedzenia przyłapie straż miejska, możliwa kara to pouczenie lub mandat w wysokości 50 zł. W przypadku skierowania wniosku o ukaranie do sądu, grzywna może wynieść do 500 złotych.

Jeśli karmić, to prawidłowo
Liczba gołębi w mieście jest efektem dokarmiania ich przez ludzi – od tego faktu niedaleko do wniosku, że jesteśmy za gołębie odpowiedzialni i zobowiązani do ich żywienia. Decydując się na to, warto jednak wiedzieć, jak karmić prawidłowo. Chleb czy inne resztki naszych posiłków nie są wskazane, ponieważ zawierają wiele szkodliwych dla zdrowia ptaka składników. Gołębie, w przeciwieństwie do ptaków morskich, nie posiadają nerek przystosowanych do przyjmowania i wydalania soli. Najlepszym pokarmem dla ptaków jest ziarno (np. pszenica).

Pozbyć się gołębi
Wiele osób, zwłaszcza poirytowanych odchodami na blokach czy wywieszonym na balkonie praniu, uważa, że gołębie należy od karmienia odzwyczaić. Dodatkowym argumentem są względy higieniczne i zdrowotne: pył chroniący gołębie skrzydła, wydzielający się z pudrowych piór, w większej ilości może być szkodliwy dla astmatyków. Ponadto gołębie fekalia po wyschnięciu rozpylają się i mogą przenosić choroby.

Czy gołębie można nauczyć, by jadły w innym miejscu niż trawnik pod oknami? Tak – wystarczy „częstować je” pokarmem w punkcie oddalonym od bloku, by ptaki przestały kojarzyć międzyblokowe podwórko z jedzeniem. Niestety, nie zapobiegniemy w ten sposób zanieczyszczeniu budynków – po najedzeniu się gołębie wrócą na swoje „stanowiska” w pobliżu naszych okien i balkonów. W takich miejscach czują się tak doskonale, że potrafią nawet założyć gniazdo w skrzynce z kwiatami...

Wynająć sokoła
Trudno też gołębie odstraszyć. Stosowane, m.in. w Bydgoszczy, urządzenia imitujące głos sokoła wędrownego działają krótko – gołębie szybko stwierdzają, że dźwięk ostrzegawczy drapieżnika jest fałszywy. Skutek przyniosłoby wynajmowanie sokolnika, który przyjechałby z prawdziwym drapieżnikiem i wypłoszyłby gołębie na wiele godzin.

Odstraszaniem ptaków, które zagrażają startującym i lądującym samolotom, zajmuje się w Bydgoszczy Kacper Brzóska. Rok regularnych wizyt, czasami nawet kilkukrotnych w ciągu dnia, kosztowało go osiągnięcie zadowalającego efektu. W odniesieniu do architektury podobne rozwiązania stosuje się np. w Anglii, gdzie kosztowniejsze niż wynajęcie sokolnika byłoby oczyszczanie pobrudzonych przez gołębie zabytków.
- Do takich zabiegów trzeba się przygotować, poobserwować teren, stwierdzić, w jakich porach i jaką trasą lecą ptaki - mówi Kacper Brzóska. - Doraźny efekt jest natychmiastowy, ptaki uciekają. By jednak trwale zmienić ich zwyczaje, potrzeba wiele miesięcy pracy, na początku praktycznie całodniowej.

Zobacz też:


Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto