Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Puzinowski: Myślałem, że ta synagoga to żart

Ewa Piątek
Ewa Piątek
Wczoraj rozpoczęło się sympozjum poświęcone renowacji zabytków żydowskich. Na początek zaprezentowała się Fundacja Yakiza, właściciel budynku posynagogalnego w Starym Fordonie.

I Międzynarodowe Sympozjum "Rewitalizacja i Konserwacja Synagog i Kirkutów" rozpoczęło się krótko po godz. 18.00 w Operze Nova. Prezes Fundacji Kultury Yakiza Jacek Puzinowski przybliżył zebranym gościom historię swojej działalności. Następnie Maciej Izdebski omówił własną pracę magisterską poświęconą fordońskiej synagodze, pisaną pod kierunkiem prof. Adama Podhoreckiego. Mogliśmy też zobaczyć krótki dokument o zabytku, a następnie spektakl Magazynu Prób Bezpsa "Eros".

Na początku był hip-hop
Jak wspomina Jacek Puzinowski, fundacja powstała w 2003 roku z potrzeby zorganizowania działalności młodzieży w bydgoskiego środowiska hip-hopowego.
- Nie mieliśmy wtedy pojęcia, co dokładnie chcemy robić, wiedzieliśmy tylko, że będą to działania związane z kulturą – wspomina założyciel organizacji, której działania skupiały się wtedy wokół pozyskiwania środków na koncerty i nagrania.

Nowa optyka widzenia
Po roku działalności Yakiza zetknęła się ze środowiskiem teatrów alternatywnych. Jerzy Welter, który kultywuje warsztat takich teatrów jak Węgajty czy Gardzienice, podjął się opieki nad osobami skupionymi wokół fundacji i zainteresowanymi teatrem. Z organizacją współpracował też Andrzej Stróż, dawniej organizator Festiwalu OFF-Prezentacje w Teatrze Polskim, obecnie twórca grupy niebopiekło. Spektrum działania i postrzegania kultury przez fundację poszerzyło się.

Decydujący telefon
To właśnie Andrzej Stróż odebrał pamiętny telefon, w którym dowiedział się od Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego w Polsce, że fordońska synagoga jest "do wzięcia".
- Kiedy pojechałem do Fordonu i zobaczyłem budynek, myślałem, że to jakiś żart: że ktoś chce mi to oddać i ja miałbym z tym coś zrobić – wspomina Jacek Puzinowski. – To było w grudniu 2004 roku. Poprosiłem o czas do namysłu.

Dwa dni na nabranie optymizmu
Dwie doby wystarczyły, by prezes fundacji powrócił do Fordonu w towarzystwie miejskiego konserwatora zabytków Sławomira Marcysiaka, który na pytanie o szansę uratowania zabytku odpowiedział: "Jesteś ostatnią osobą, która tę szansę ma" i obiecał fundacji wsparcie.
- Fakt, że dziś widzimy remont dachu synagogi jest tak naprawdę zasługą Sławka – komentuje Jacek Puzinowski. – W pewnym sensie jestem tu tylko pośrednikiem.

Pieniędzy brak
Na początku drogi do renowacji zabytku fundacja, jak przyznaje prezes, nie miała zbyt dużego pojęcia o tym, jak korzystać z programów pomocy finansowej, pisać wnioski i rozmawiać z władzami. Dzięki licznym akcjom takim jak wystawa poświęcona zaniedbaniu synagogi na Starym Rynku, współpracy z WSG i UTP czy banerom sprawa zyskała rozgłos i zainteresowała, w pierwszej kolejności, miasto.

Zbawienna dotacja
To dotacja z ratusza była pierwszym ważnym krokiem na drodze do remontu synagogi. Środki te, w połączeniu z sumą przekazaną przez Urząd Marszałkowski, pozwoliły na zakup materiałów, które są zmagazynowane i zostaną w przyszłości użyte. Trwa już remont dachu synagogi. Potrwa on do grudnia.

Ważni zainteresowani
Projektem renowacji zainteresował się Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski. Objął realizację planu odbudowy zabytku honorowym patronatem. Kolejnym sukcesem było zainteresowanie sprawą historyków z UKW. Przygotowali oni publikację na temat budynku i zdołali, między innymi, ustalić dokładną datę powstania synagogi dzięki badaniu drewna w niej użytego. Książka ukaże się niedługo i będzie dostępna w całej Polsce.

Bydgosko, polsko, międzynarodowo
W odnowionej i nowocześnie wyposażonej synagodze ma powstać ośrodek, który upamiętni historię społeczności żydowskiej w Bydgoszczy, ale i wyjdzie naprzeciw współczesnym potrzebom kulturalnym na skalę kraju i międzynarodową. Prawdopodobnie, dzięki wsparciu Radosława Sikorskiego, w ośrodku powstanie honorowy konsulat Izraela.
- W Bydgoszczy nie ma drugiego takiego miejsca z historią, na bazie której można budować wartości nowe – zauważa prezes Yakizy i dodaje, że kilka instytucji kulturalnych zadeklarowało już, że w odnowionym budynku chętnie zrealizuje niektóre ze swoich inicjatyw. – Synagoga znów będzie więc miejscem istotnych spotkań.

Na razie ex-Wiatraczek
Dzięki pomocy miasta siedzibę fundacji stanowi obecnie dawny klub Wiatraczek przy ul. Podolskiej. Tam fundacja organizuje koncerty, wystawy, projekcje, imprezy taneczne.
- Dzięki otwartości klubu, spotykamy się z chęcią współpracy ze strony innych instytucji – opowiada Jacek Puzinowski. – Między innymi Mózg realizuje niektóre ze swoich koncertów u nas.

Marzyć przez wielkie „M”
W przyszłości, już po renowacji synagogi, fundacja Yakiza chciałaby poświęcić swoją uwagę całemu Staremu Fordonowi.
- Warto go odnowić w całości. Wiem, że to brzmi śmiesznie, ale wtedy, stojąc przed synagogą po raz pierwszy, też się śmiałem. Tymczasem nasze marzenia właśnie się materializują! – do kolejnych inicjatyw przekonuje prezes Yakizy. – Dziękuję za uwagę. Chodziło mi przede wszystkim o przekazanie Wam tej energii – kończy swoje wystąpienie.

Ciąg dalszy sympozjum dziś w godzinach 9.00 - 14.30 w Centrum Kongresowym Opery Nova.

Zobacz też:

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto