Kolejna haubica przyjechała do Bydgoszczy

Druga niemiecka polowa haubica 10,5 cm le. F.H.18(M) przyjechała do Muzeum Wojsk Lądowych. Przypomnijmy, że pierwszy egzemplarz niemal identycznej haubicy placówka pozyskała kilka miesięcy temu. Tamtą haubicę udało się pozyskać dzięki współpracy muzeum, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ambasady RP w Oslo z norweskim Muzeum Sił Zbrojnych, MSZ Norwegii, Ministerstwem Obrony Norwegii oraz firmą Konsberg.

Haubica, która teraz dotarła do MWL, to pierwsza wersja tego sprzętu. Pozyskana z Norwegii jest ulepszoną wersją, posiada hamulec wylotowy. Nie ma jej żadne polskie muzeum.

Tym razem haubicę udało się odnaleźć w Oleśnicy na Śląsku, w jednej z jednostek wojskowych. - Co prawda w czasie II wojny światowej wyprodukowano ich sporo, to sprzętu do naszych czasów nie przetrwało zbyt wiele. Były używane jako cele na poligonach, część przetopiono w hutach - mówi Łukasz Skoczek z działu uzbrojenia Muzeum Wojsk Lądowych.

- Ostatnia cyfra w nazwie haubicy, czyli 18, mogłaby wskazywać, że została wprowadzona do uzbrojenia w 1918 roku. Nic bardziej mylnego - wyjaśnia Łukasz Skoczek. Ten model haubicy został opracowany w latach 30 XX wieku, a ponieważ zgodnie z postanowieniami Traktatu Wersalskiego Niemcy nie mogli produkować cieżkiego uzbrojenia, w nazwie haubicy umieścili cyfre sugerującą konstrukcje jeszcze z lat I wojny światowej. W jednym z odcinków „Czterech pancernych i psa” podobna haubica została rozjechana przez „Rudego”.

Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku, razem z pierwszą haubicą, do Muzeum Wojsk Lądowych przyjechały jeszcze dwa ciekawe eksponaty. To czeska haubica górska kalibru 100 mm wzór 1916 z 1918 roku. Wyprodukowana w zakładach Skody w Pilznie. Drugi eksponat to armata kalibru 76,2mm wz. 1902 została wyprodukowana w 1916 roku w Rosji, chociaż wprowadzono je do uzbrojenia w 1902 roku.

(ast)