Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Bydgoszczy zastanawiają się nad usunięciem zsypów. Jak duży jest problem ze szczurami?

Radosław Łączkowski
Radosław Łączkowski
Mieszkańcy bloków przy ul. Żmudzkiej coraz częściej domagają się usunięcia zsypów na odpady. Nieprzyjemny zapach i pojawiający się co jakiś czas problem z insektami i gryzoniami to główne argumenty.
Mieszkańcy bloków przy ul. Żmudzkiej coraz częściej domagają się usunięcia zsypów na odpady. Nieprzyjemny zapach i pojawiający się co jakiś czas problem z insektami i gryzoniami to główne argumenty. Arkadiusz Wojtasiewicz
Gryzonie i insekty na osiedlach to częste zjawisko. Szukają pożywienia nie tylko przed domami, ale również wchodzą do piwnic i mieszkań. W windach można znaleźć "reklamę" kwasu borowego, który ma być domowym sposobem na robaki. Część mieszkańców domaga się kolejnych kroków.

Kilka dni temu lokatorzy bloku przy ul. Żmudzkiej skarżyli się na pojawiające się szczury. Część z mieszkańców idzie dalej i domaga się usunięcia zsypów na odpady. Przez wprowadzoną segregację można w nich wyrzucać m.in. resztki kuchenne i zużyte chusteczki. Zdaniem części lokatorów Żmudzkiej, to zbiorniki na śmieci mają być głównym powodem pojawienia się gryzoni, a oprócz tego z pojemników wydziela się nieprzyjemny zapach.

Jestem zagorzałym zwolennikiem likwidacji zsypów, ale obawiam się, że to temat nie do przeskoczenia. Dla mnie to jest porażka, szczególnie latem. Jeśli dojdzie do zapchania kanału, szkoda gadać. Tylko można współczuć tym ludziom, którzy zajmują się udrożnianiem i myciem zsypów – mówi nam jeden z lokatorów mieszkania przy Żmudzkiej.

Można zauważyć, że temat zbiorników na odpady jest bardzo ważny dla mieszkańców. Na korytarzach niektórzy wspominają o konieczności złożenia petycji. – Jeśli chodzi o petycję, to każdy właściciel lokalu ma prawo do takich działań. Papier przyjmie wszystko, tylko pytanie, jak do tego podejdzie zarząd. Podjęto w jednym z bloków pewne działania, ale to nie chodzi o szczury, a insekty. Przy opróżnianiu jednego z mieszkań był problem, ale po interwencji jednej z firm udało się opanować sytuację – poinformowała spółdzielnia mieszkaniowa "Znicz".

Na problem z insektami i szczurami skarżyli się mieszkańcy Fordonu. Przy ul. Kleina gryzonie były widoczne na chodnikach. Ludzie są zgodni, że to przez wyrzucane przez okno resztki jedzenia. W teorii jest to dokarmianie kotów, a tak naprawdę pożywienie trafia do szczurów. Przez to problem robi się coraz większy.

Obsługujemy spółdzielnie mieszkaniowe, gdzie zgodnie z uchwałą dwa razy do roku jest przeprowadzana deratyzacja. Akurat kończymy sezon jesienny. Rzeczywiście jest tego sporo, mamy również zlecenia na pluskwy. Trudno powiedzieć skąd one się biorą. Spółdzielnie często zamawiają nawet karmniki deratyzacyjne przy wiatach śmietnikowych i przed blokami. Mieliśmy również kilka zleceń, gdzie gryzonie wychodziły z muszli klozetowych. To nie tylko w domach jednorodzinnych, ale wieżowcach i blokach na czwartym czy siódmym piętrze – dowiedzieliśmy się od jednej z firm deratyzacyjnych.

Jak powiedział nam rozmówca, dyskusja dotycząca likwidacji zsypów jest zasadna. – Usunięcie tych pojemników pewnie wpłynęłoby na częściowe zniwelowanie problemów, ale warto też zainteresować się ich myciem. Wraz z wyrzucanym jedzeniem tworzy się tam skorupa, a insekty mają tam prawdziwy raj.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto