Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Mr Fugu". Książka o miłości, Japonii i Wyspie Młyńskiej

Redakcja
Wychodzi właśnie książka Joanny Shigenobu, bydgoszczanki ...
Wychodzi właśnie książka Joanny Shigenobu, bydgoszczanki ... Yukari Fukudome
Wychodzi właśnie książka Joanny Shigenobu, bydgoszczanki mieszkającej w Tokio. Jej akcja częściowo toczy się w Bydgoszczy w okolicach Wyspy Młyńskiej, miejsca, do którego autorka ma słabość i które przypomina jej Japonię.

Fugu jest w Japonii jedną z najsilniej trujących ryb. Przyrządzona więc musi być przez osobę posiadającą odpowiednią licencję.

I właśnie dlatego Joanna Shigenobu nazwała swojego bohatera Fugu. - Nie muszę już chyba tłumaczyć, że bohater mojej książki do aniołków nie należy, można by nawet rzec, że obcowanie z nim może być niebezpieczne, tak samo jak ze źle przyrządzoną rybą fugu - zdradza autorka książki, która właśnie trafiła na rynek wydawniczy.


Narratorka pochodzi z Bydgoszczy

- Jest to historia o miłości, tej trudnej, niezrozumiałej i trochę niebezpiecznej. On jest bezwzględnym właścicielem dużej firmy w Tokio, a ona tylko jego blondwłosą, europejską żoną - opowiada pani Joanna. - Opowieść która osadzona jest w tokijskich realiach, pokazuje nam więc smutną i surową relację pomiędzy dwójką głównych bohaterów.

Ale nie tylko Tokio stanowi scenerię dla historii pani Joanny. - Bydgoszcz jest moim miastem rodzinnym, do którego wracam z wielką radością. Za każdym też razem odkrywam, że miasto zdecydowanie pięknieje. Nie mogło więc zabraknąć rodzimego akcentu w mojej książce. Na pewno pojawi się w niej  krajobraz Wenecji Bydgoskiej, która ze swoim mostkiem na Młynówce jak i znajdującą się w pobliżu herbaciarnią, może po trosze skojarzyć się z Krajem Kwitnącej Wiśni - uważa Joanna Shigenobu. - Książka rozpoczyna się wstępem, w który wprowadza nas narratorka - Patrycja - bydgoszczanka. Do Tokio wyjechała na pięcioletni kontrakt do jednego z największych szpitali. Narratorka jest również świadkiem tego co się wydarzyło - opowiada pani Joanna.

Siódemki szczęścia

Jak wiele jest w bohaterkach i losach postaci z książki doświadczeń samej autorki, bydgoszczanki, która do Tokio wyjechała właśnie ze swoim japońskim mężem? Kto wie. Poza tym, czy trzeba jechać do Japonii, by przeżywać taką miłość? - Myślę, że każdy z nas może zobaczyć samego siebie w tych postaciach, a już na pewno jakąś cząstkę - opowiada autorka.

O pani Joannie i jej małżeństwie napisaliśmy w 2007 roku. Wraz z mężem Mitsuo byli jedną z par, które zdecydowały się na małżeństwo 7 lipca 2007 roku.

- W naszym przypadku te „siódemki szczęścia” musiały być magiczne. Czuliśmy, że te trzy liczby w dacie, akurat w naszym przypadku, nie są przypadkowe i odebraliśmy je jako dobry znak.

Jednak to nie od siódemek i nie od małżeństwa wziął się pomysł na książkę.

- Był we mnie od zawsze. Skrycie marzyłam o wydaniu swojej książki, pachnącej jeszcze farbą drukarską. Od najmłodszych lat pisałam wiersze, historie, opowiadania. Na początku były to przede wszystkim opowieści grozy. Horrory przeniesione na nasz polski grunt. Świetnie się bawiłam wymyślając upiorne historyjki dziejące się na ulicach Bydgoszczy.

A w momencie, kiedy na jej drodze stanęła grupa „Hibiki Family” specjalizująca się w teatrze japońskim... - Wiedziałam już, jak ma wyglądać moja książka. Bywając u nich na przedstawieniach i próbach poczułam, że znalazłam się w środku magicznego świata, do którego nie każdy może wejść. Świata wymalowanych na biało twarzy, mistycznej muzyki i przepięknych jedwabnych kimon. Wtedy pojawili się Isao i Nicole - bohaterowie mojej książki. Czułam wyraźnie ich obecność, ich smutek, żal, miłość,

nienawiść, tęsknotę za sobą. I pisałam o tym.

Książka „Mr Fugu” ukazuje się właśnie nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej, ale napisana została w Japonii.

I japońska artystka przygotowała do niej przepiękne ilustracje. Yukari Fukudome jest absolwentką Uniwersytetu Takarazuka of Art and Design. To jedna z najlepszych uczelni kształcących przyszłych artystów, grafików czy ilustratorów.


Rysunki z opowiadań

- Znałyśmy się już jakiś czas, więc, kiedy tylko skończyłam pisanie książki, wiedziałam, że jeżeli mają w niej być ilustracje, to tylko ona jedna może to zrobić - przekonuje Shigenobu.

Yukari jednak nie mogła przeczytać książki, bo nie zna języka polskiego. - Poświęciłyśmy zatem dużo czasu na wspólnych spotkaniach i rozmowach o książce, jej treści i o parze głównych bohaterów - dodaje. - Yukari wpadła na pomysł, iż twarz głównego bohatera od samego początku przykrywa maska „tengu”.

Tengu w wierzeniach japońskich jest zwykle złośliwym demonem, choć są też i dobre odmiany tengu.

- Dopiero w epilogu pojawia się jedyny rysunek, gdzie bohater pokazuje nam swoją prawdziwą twarz, już bez maski. Myślę, że był to znakomity pomysł, który oddał idealnie klimat całej opowieści, nadając jej też między innymi taką troszkę formę teatralną.

Zresztą na jej podstawie powstało przedstawienie. - Odbyło się w polskiej ambasadzie w Japonii - wspomina pani Joanna. - Przygotowałam je wraz grupą teatralną Hibiki Family. Pokazaliśmy, że tradycyjny japoński teatr można bez problemu połączyć z muzyką naszego rodaka Fryderyka Chopina, a do tego opowiedzieć smutną historię miłosną która rozgrywa się w mojej książce.

W przedstawieniu był ogień, żar, smutek. Aktorzy bez słów potrafili przekazać, to co jest największą wartością dla każdego człowieka na ziemi - miłość.

Niewykluczone, że odrobinę połączenie jakże odmiennych kultur będziemy mogli nie tylko posmakować w książce, ale... - Chciałabym się spotkać z bydgoszczanami przy okazji promocji książki. Być może będzie to pokaz związany z książką i Japonią. Na razie nie mogę podać szczegółów.

Książkę można już zamawiać w księgarni internetowej bookmaster.pl.

Agata Kozicka

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto