Czytaj też: » 9. Bydgoszcz Jazz Festival - program |
Pierwszego dnia 9. Bydgoszcz Jazz Festivalu w Filharmonii Pomorskiej echem odbił się zakończony już rok chopinowski. To właśnie w jego ramach w 2010 roku Eljazz Big Band pod wodzą Józefa Eliasza zagrał koncert "W rytmie Chopina" - projekt który włączył się w fale przedsięwzięć mających przypomnieć i odświeżyć twórczość polskiego wirtuoza.
Wówczas w Bydgoszczy było to wydarzenie o charakterze niemalże elitarnym, bo na zaproszenia, które nie dla każdego były dostępne. W tym roku już po raz drugi "kto żyw" mógł wysłuchać aranżacji dzieł Fryderyka na big band, a tych dopuścił się nie byle kto bo m.in. Jan Ptaszyn Wróblewski, Krzysztof Herdzin oraz Henryk Miśkiewicz, czyli znane postaci polskiego jazzu. Chopin w tej formie to wyzwanie i poniekąd zabawa zarówno dla muzyków jak i słuchaczy, którzy Chopina znają w jego klasycznych wykonaniach; ale jest to także z całą pewnością zachęta dla tych którzy nie mieli jeszcze okazji sięgnąć do nagrań Mistrza w ich "oryginale".
Wśród 11 wykonanych kompozycji można było usłyszeć zaaranżowane na ta okazję Preludium e-moll, Walc h-moll czy Scherzo b-moll i jak można było się przekonać bydgoszczanie cały czas Chopina lubią i nawet w tej - a może właśnie w tej formie, chętnie go słuchają.
Niekwestionowaną gwiazdą wieczoru był jednakże Pat Martino. Przez niektórych zapomniana, legenda jazzowej gitary zza oceanu. Martino wystąpił w składzie z Jay'em Bianchi na organach Hammonda B3 oraz Shawnem Hill na perkusji czyli składzie instrumentalnym, który szczyty swej popularności święcił w latach 70. ubiegłego wieku. I tak też nagrań z tego okresu w swej karierze Pat Martino przywołał całkiem sporo. Lecz nie repertuar robił tutaj największe wrażenie (mimo iż pojawiły się w nim nagrania Milesa Davisa, Johna Coltrane, Horace Silvera czy też przyjaciela i mentora Pata - Wesa Montgomerego) ale sam gitarzysta - niepozorny, skromny i cichy człowiek. Niezapomniane pozostanie wykonanie utworu "The Island" z tego wieczoru - cisza jaka zapanowała w sali Filharmonii Pomorskiej na te niespełna 10 minut porażała równie mocno co muzyka, która ją wywołała. Nie było tam fajerwerków, ani solówek o zawrotnym tempie ale przemyślana, spokojna, liryczna gra omijająca jakiekolwiek muzyczne mielizny. Kontrola jaką Pat Martino posiadł w swej grze jest niesłychana . Tymi kilkoma minutami zyskał sobie bydgoską publikę i zagarnął dla siebie pierwszy dzień 9. Bydgoszcz Jazz Festiwalu.
Bisów były dwa - wśród nich niemalże wizytówka Pata, czyli nagranie "Sunny" i jedyne co można by zarzucić temu występowi to trochę zbyt głośny zespół, bo chciałoby się słyszeć każdy, nawet najcichszy dźwięk, jaki Martino wygrywa na swej gitarze.
Przejdź do galerii »
Zobacz też: | |||
Ewelina w Strefie Jogi - ciekawi bydgoszczanie | Pies też człowiek - felieton Marty Megger | POKA POKAzuje się w Bydgoszczy. Gdzie znajdziesz? | Blogi MM: Jesień nad bydgoskim kanałem |
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga! | |||
» dodaj artykuł | » dodaj zdjęcia | » dodaj wydarzenie | » dodaj wpis do bloga |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?