Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponad 20 tysięcy uchodźców z Ukrainy w Bydgoszczy - dorosłych, uczniów, przedszkolaków. Co dalej z pomocą?

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Kwestia nadania numeru PESEL obywatelom Ukrainy jest kluczowe dla uzyskania przez nich ustawowej pomocy.
Kwestia nadania numeru PESEL obywatelom Ukrainy jest kluczowe dla uzyskania przez nich ustawowej pomocy. Arkadiusz Wojtasiewicz
Już ponad 1400 ukraińskich dzieci trafiło do bydgoskich szkół, kolejne 300 do przedszkoli. W Bydgoszczy gościmy około 20 tysięcy obywateli Ukrainy. Aby ich wspierać na co dzień, potrzebna jest pomoc systemowa.

Zobacz wideo: Rybi Rynek w Bydgoszczy - jakie zmiany nas czekają?

od 16 lat

Na środowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy prezydent miasta Rafał Bruski przedstawił najnowsze informacje dotyczące pomocy uchodźcom z Ukrainy.

- Mamy 35. dzień wojny, na teraz ponad 2,3 mln osób przekroczyło granicę, z tego w Polce pozostało 1,7 – 1,8 mln uchodźców, pozostali trafili do innych krajów. Uruchomiliśmy wydawanie numerów PESEL, 3600 osób ma numer już nadany, ale do obsłużenia mamy około 15-20 tysięcy osób. Do naszych szkół trafiło już 1400 ukraińskich dzieci, do przedszkoli - ponad 300 dzieci - mówił prezydent.

Rafał Bruski podkreśla, że miasto mogłoby rejestrować więcej osób, ale potrzeba do tego sprzętu (m. in. do pobierania odcisków), które zobowiązała się dostarczyć administracja rządowa. - Nadawanie numerów PESEL to wąskie gardło pomocy - uważa prezydent.

- Dostępność sprzętu jest determinantem liczby rejestracji, koniczne jest również zdjęcie dowodowe, zorganizowaliśmy bezpłatny punkt foto na miejscu, trzeba zebrać odciski palców i trzeba stawić się osobiście. Pracujemy na dwie zmiany, zapewniamy tłumaczy, korzystamy też ze wsparcia wolontariuszy. Na teraz 56 pracowników ratusza rejestruje wnioski, mamy 21 zestawów sprzętu. Od środy będzie nas wspierać 10 pracowników Krajowej Administracji Skarbowej (choć nie będą mogli rejestrować numerów PESEL) - informuje wiceprezydent Michał Sztybel.

Ratusz twierdzi, że nie dostał złotówki od rządu i wojewody w związku z pomocą Ukrainie. A problemów jest coraz więcej. Nie wiadomo chociażby, kto i na jakich zasadach miałby kontrolować miejsca przebywania uchodźców i weryfikować czy wnioski o wypłaty 40 złotych na każdego uchodźcę są zasadne. Nie wiadomo nawet, kto i na jakich zasadach te pieniądze wypłaci, a wniosków w Bydgoszczy wpłynęło 140 na kwotę niemal pół miliona złotych. Nie ma też systemu finansowania pobytu w przedszkolach dla uchodźców - a wnioski do ratusza o subwencje wpływają od placówek niepublicznych. Nie wiadomo również co dalej z darmowymi przejazdami komunikacją miejską dla uchodźców.

- Wydatki które ponieśliśmy do teraz to 1,5 mln złotych, koszty utraconych przychodów są wyższe - twierdzi ratusz. Prezydent wskazuje, że wojewoda może polecić samorządowi zorganizowane bezpłatnego dostępu do zbiorkomu ale nie korzysta z tego uprawnienia. Wydanie takiego polecenia spowodowałoby, że to wojewoda musiałby zapewnić finansowanie tego przedsięwzięcia.

Szef klubu radnych PiS Jarosław Wenderlich podziękował wszystkim radnym, tym którzy wpłacają pieniądze, organizują środki i pomoc Ukrainie. Podkreślił, że rząd przygotował fundusz pomocy uchodźcom z budżetem 7 miliardów złotych.

- 108 milionów złotych przeznaczono już na wsparcie obywateli Ukrainy uciekających przez rosyjską inwazją, w pomoc zaangażowano wszystkie podległe jednostki. 20 milionów złotych na pomoc przekazały spółki Skarbu Państwa, 30 tysięcy miejsc noclegowych zapewnił Polski Holding Hotelowy, a PKP darmowe przejazdy. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych koordynuje pomoc, której wartość sięgnęła już 238 mln złotych - zaznaczył radny PiS.

Wojewoda - to niepotrzebne wystąpienie prezydenta

Mikołaj Bogdanowicz odniósł się do wydarzeń z dzisiejszej sesji RMB na konferencji prasowej w Koronowie.

- Ubolewam nad tym, że pan prezydent za wszelką cenę chce doprowadzić do konfliktu, będę cały czas czynił wszystko, żeby on nie eskalował, ale żebyśmy szukali wspólnych mianowników i tych wspólnych porozumień, które będą służyły przede wszystkim rozwiązywaniu problemów uchodźców. 28 lutego wydałem 167 poleceń każdemu samorządowi, jak każdy wojewoda, one są ważne. Na mocy tych 167 poleceń wysłaliśmy 167 porozumień z samorządami – oczywiście miasto Bydgoszcz się pod nim nie podpisało. Takich umów mamy podpisanych przeszło sto. Liczę, że niebawem wszystkie samorządy, które jeszcze nie podpisały tych porozumień, co da możliwość rozliczenia się z tymi wszystkimi instytucjami, hotelami, gospodarstwami agroturystycznymi, to uczyni. Przekazaliśmy w tej chwili do samorządów 5 milionów złotych środków i czekamy na kolejne zgłoszenia, bo takie środki posiadamy. Myślę, że to niepotrzebne wystąpienie pana prezydenta - ocenia wojewoda.

Mikołaj Bogdanowicz twierdzi, że jedno porozumienie z prezydentem Bydgoszczy zostało podpisane i dotyczyło punktu na Zawiszy.

- Żeby była jasność, tutaj nie ma żadnego kłopotu z płatnością. Można szukać dziury w całym. Myślę, że nie jest to potrzebne. Wydawało mi się, że ta współpraca się układa, po ostatnim spotkaniu to też pan prezydent miał określić, na co chciałby te dodatkowe środki, w kolejnym porozumieniu, ale tego pisma też nie mam - podkreśla wojewoda.

Pomoc się kończy - 1000 osób dziennie szuka wsparcia

Radny Jakub Mikołajczak, szef klubu radnych PO podziękował wolontariuszom, którzy co dzień wspierają uchodźców między innymi na dworcu PKP i w BCTW. Skrytykował jednocześnie pomoc, którą oferują służby wojewody.

- Będąc na co dzień w BCTW współpracuję z żołnierzami WOT, rozmawiam z pracownikami punktu recepcyjnego prowadzonego przez wojewodę. Przyjeżdżają do nas po wodę, mleko, z własnych środków kupowali proszek do prania, bo go tam nie było. Tak wygląda pomoc rządu cudzoziemcom. Pomoc się nie kończy, obserwujemy problemy z dostępnością darów, nie każdy jest w stanie wspomagać uchodźców codziennie – brakuje żywności, środków higieny i czystości – wielka prośba, jeśli ktoś jest w stanie jakieś środki przeznaczyć niech to robi, wytrzymajmy! - apeluje do mieszkańców.

100 tysięcy złotych dla zaprzyjaźnionych miast w Ukrainie

- Jestem w stałym kontakcie z merami dwóch zaprzyjaźnionych z Bydgoszczą miast - Czerkasów i Krzemieńczuka. Powiedzieli mi, że około 5-6 mln osób to uchodźcy wewnętrzni. Jednak w przypadku kolejnej agresji ruszą na naszą granicę, a fala uchodźców może się podwoić. W samym Krzemieńczuku uchodźców jest około 30 tysięcy osób, działa tam centrum wsparcia organizujące dystrybucję darów i organizuje noclegi np. dla uchodźców z Charkowa - mówił na sesji prezydent.

Radni zgodnie zdecydowali o przekazaniu pomocy finansowej miastom Krzemieńczuk i Czerkasy. Do każdego z miast trafi 100 tysięcy złotych z budżetu miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto