Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz w kwiatach i zieleni. Tak prezentuje się ogród pani Krystyny na Glinkach [zdjęcia]

Marta Mikołajska
Marta Mikołajska
Pani Krystyna Boros o ogród dba wspólnie z mężem Tomaszem. W konkursie "Bydgoszcz w kwiatach i zieleni" małżeństwo bierze udział po raz pierwszy.
Pani Krystyna Boros o ogród dba wspólnie z mężem Tomaszem. W konkursie "Bydgoszcz w kwiatach i zieleni" małżeństwo bierze udział po raz pierwszy. Arkadiusz Wojtasiewicz
Prezentujemy ostatni spośród najpiękniejszych ogródków i ukwieconych balkonów, zgłoszonych do tegorocznej edycji organizowanego przez Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy konkursu "Bydgoszcz w kwiatach i zieleni". Tym razem odwiedziliśmy Glinki.

Jeszcze przed przekroczeniem furtki prowadzącej do ogrodu państwa Krystyny i Tomasza Borosów możemy zauważyć dorodne tuje i przycięte w fantazyjne kształty cisy, które swoją soczystą zielenią zachęcają do kontemplowania, nie pozwalając oderwać od siebie wzroku. Dopiero po chwili zauważymy moc otaczających je barw. Wzdłuż ogrodzenia swoje miejsce znalazło "różane pole", gdzie królują wielokwiatowe róże "Chopin" o dużych białych kwiatach. Kompozycję dopełniają mniejsze kwiaty czerwonych i różowych róż. Jest tu kolorowa pokrzywa ozdobna i budleja Dawida, czyli tzw. "motyli krzew", który, choć powoli już przekwita, nadal przyciąga dziesiątki barwnych owadów. W okresie letnim oczkiem w głowie pani Krystyny są tu cynie. Dziś już przekwitają, za to swój czas mają marcinki: różowe, białe i fioletowe.

"Bydgoszcz w kwiatach i zieleni". Wieczorem, na ławeczce...

Na tej ogromnej, liczącej około 1000 m kw. przestrzeni znajdziemy też m.in. hibiskus, białe juki, goździki, hortensję ogrodową i bukietową, piwonie, pomarańczowe aksamitki, fioletowe, białe i różowe floksy (pani Krystynie marzy się, by w przyszłości dołączyły do nich też floksy czerwone), hosty, słonecznik ozdobny, trawy ozdobne, goździki, pelargonie, lawendę, paprocie, klimatis i maciejki, które - jak podkreśla pani Krystyna - latem pachną wyjątkowo pięknie. Tuż obok pan Tomasz postawił stylową ławeczkę, na której małżeństwo lubi w wolnej chwili przysiąść i obserwować ten kolorowy obraz natury. Także parapety ozdabiają donice z białymi i różowymi surfiniami i niebieskie lobeliami.

W obecnej formie ogród państwa Krystyny i Tomasza Borosów istnieje od 2001 roku. Wcześniej o dom i ogród dbali rodzice pana Tomasza, który tu właśnie się wychowywał. Ogród pełnił wówczas funkcję przede wszystkim użytkową. Dziś, choć zdominowany przez kwiaty, także rodzi warzywa i owoce. Są tu m.in. cukinia, koperek, pietruszka, marchew, pomidory, fasolka szparagowa, rabarbar, jabłonie (antonówka i szara reneta - z ich owoców pani Krystyna piecze aromatyczną szarlotkę), borówka, czarna i czerwona porzeczka, agrest, brzoskwinie, maliny, jeżyny, mięta, liść laurowy, lubczyk… Z tej bogatej kompozycji państwo Borosowie mogą czerpać właściwie przez całe lato, na jesień i zimę zaś pani domu przygotowuje przetwory. O całość państwo Krystyna i Tomasz dbają wspólnymi siłami.

- Właściwie wszystko robimy tu razem. Mąż dba o kopanie, koszenie trawy, wsadza rośliny. Przycinamy iglaki, podlewamy, przesadzamy. Ta kompozycja to też nasza wspólna koncepcja, zawsze ze sobą wszystko konsultujemy - opowiada pani Krystyna. Jak dodaje, choć większość kwiatów już zaczęła przekwitać, jesienne kompozycje także wymagają wiele troski. A to nie wszystko, bo ogród trzeba jeszcze starannie przygotować na nadchodzącą zimę, tak by w marcu znów miał szansę w pełni rozkwitnąć.

- Tutaj przez cały czas jest coś do zrobienia - zbliża się jesień, więc teraz zbieram nasiona cynii, zabezpieczam odnóżki - zawsze sporą ich część rozdaję, to bliskim, to znajomym. Będzie trzeba usunąć to, co przekwitło, pozdejmować doniczki, przygotować rośliny do przezimowania, żeby nie zmarzły, pograbić liście, skosić trawę... - wymienia nasza rozmówczyni.

"Bydgoszcz w kwiatach i zieleni". Nie tylko rośliny...

Ogród państwa Krystyny i Tomasza to jednak nie tylko kwiaty i rośliny użytkowe. To też drobne elementy, które dodają temu miejscu szczególnego uroku. To choćby przywiezione ze wsi koło od starego wozu, z którego powstał żyrandol oświetlający altanę, wykonane przez pana Tomasza ozdobne daszki, konstrukcja pergoli i donice, które pani Krystyna wykonała ze... starej odzieży.

- To był mój pomysł na ozdobienie tego miejsca. Lubię rękodzieło, sprawia mi to dużo radości. Tu na przykład - pani Krystyna
wskazuje na kamienną donicę - wykorzystałam szlafrok. Uformowałam go, zanurzyłam w cemencie, z paska zrobiłam "kamienną kokardkę".

W altanie znajdziemy więcej podobnych dzieł sztuki. To choćby świeczniki czy klosze do lampek zrobione np. ze starych kapeluszy dzieci. Ogród ten obojgu daje mnóstwo radości i satysfakcji.

- Cieszymy się, kiedy patrzymy na to, że z takich małych nasionek, z tych odnóżek, które wsadzam, rosną piękne kwiaty. Zwłaszcza, kiedy jest ciepło, przyjemnie jest spędzać czas w ogrodzie: zorganizować grilla czy po prostu przysiąść sobie na ławeczce.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto