Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do Brdy, w samym centrum Bydgoszczy, wciąż trafiają ścieki. Wodociągi instalują monitoring

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Ścieki w Brdzie? W ciągu ostatnich dwóch lat zdarzyło się to około dziesięciu razy. W jednym przypadku - ze stycznia tego roku -  sprawą zajęła się policja, bo ktoś wylewał ścieki bytowe... prosto z beczkowozu. I to w samym centrum miasta.
Ścieki w Brdzie? W ciągu ostatnich dwóch lat zdarzyło się to około dziesięciu razy. W jednym przypadku - ze stycznia tego roku - sprawą zajęła się policja, bo ktoś wylewał ścieki bytowe... prosto z beczkowozu. I to w samym centrum miasta. Tomasz Czachorowski
Ścieki w Brdzie? W ciągu ostatnich dwóch lat zdarzyło się to około dziesięciu razy. W jednym przypadku - ze stycznia 2022 roku - sprawą zajęła się policja, bo ktoś wylewał ścieki bytowe... prosto z beczkowozu. I to w samym centrum miasta.

Zobacz wideo: Minirondo na bydgoskim Górzyskowie budzi emocje wśród mieszkańców

od 16 lat

W szesnastu punktach Bydgoszczy, przy rewitalizacji i rozbudowie sieci kanalizacyjnej, zainstalowano sondy do monitorowania pracy sieci kanalizacyjnej. - To daje dyspozytorowi możliwość szybkiej reakcji na ewentualne nieprawidłowości - informuje Stanisław Drzewiecki, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy.

Awaria usunięta po czterech godzinach

Nie da się ukryć, że w ciągu ostatnich dwóch lat do wód opadowych na terenie miasta trafiły ścieki sanitarne, a stamtąd odpływami dostały się do Brdy albo Kanału Bydgoskiego. Powód to zapchanie tzw. "kanalizacji piętrowej" i przelanie się ścieków bytowych.

Do zanieczyszczenia Brdy albo Kanału Bydgoskiego doszło m.in.:

  • 4.09.2020 na wysokości posesji Wełniany Rynek 7;
  • 10.10 2020 przy Pijarów;
  • 16.12 2020 przy Mińskiej;
  • 17.04 ub. roku u zbiegu ul. Focha i Marcinkowskiego;
  • 8 lipca przy Czarnej Drodze;
  • osiem dni później na Piaskach;
  • 12 i 23 lipca na wysokości dworca PKS przy Jagiellońskiej po ogromnych ulewach;
  • w styczniu tego roku - też przy dworcu PKS.

Wodociągi zapewniają, że usuwanie awarii trwa maksymalnie cztery godziny od momentu jej zgłoszenia.

Bo ludzie wyrzucają do toalet... pampersy

- W większości przypadków źródłem zapchania się kanalizacji są niestety sami z niej korzystający, którzy do toalet domowych wrzucają rzeczy, które nigdy nie powinny się tam znaleźć, np. pieluchy, szmaty, ręczniki, kleje, beton, gruz po remoncie, kije, listwy drewniane... Niejednokrotnie zdarzają się też elementy ceramiczne, np. doniczki. To wszystko wędruje potem do sieci kanalizacyjnej i dochodzi do powstawania czopu, który uniemożliwia swobodny przepływ ścieków w kanale i powoduje jego niedrożność - wyjaśnia Stanisław Drzewiecki, prezes Miejskich Wodociągów i kanalizacji w Bydgoszczy.

Z beczkowozu prosto do rzeki

Do wyjątkowo bezczelnego wylana ścieków sanitarnych prosto do rzeki doszło w październiku ub. roku na ul. Modrzewiowej. Nieznany na razie sprawca podjechał beczkowozem pod wpust deszczowy i opróżnił całą beczkę. Wodociągi zgłosiły to na policję.

Jest jeszcze jedno niepokojące zjawisko - pojawia się w Bydgoszczy coraz więcej przypadków wylewania nieczystości z szamb do kanalizacji deszczowej albo sanitarnej. - Wspólnie z miastem przygotowujemy rozwiązania, które mają uszczelnić system - zapewnia prezes MWiK.

Skutki takich działań było widać w styczniu tego roku na wysokości dworca PKS przy ul. Jagiellońskiej. Zanieczyszczenia pojawiły się w Brdzie, ekipy Wodociągów skontrolowały wyloty kanalizacji deszczowej razem z podczyszczalniami na odcinku od ul. Uroczej do Łużyckiej. Nie stwierdzono żadnych oznak stałego wypływu ścieków, który mógłby wskazywać na nieszczelność sieci.

Kiedy badają wodę w Brdzie

MWiK regularnie, dwa razy w roku, badają jakość wody w Brdzie i Kanale Bydgoskim przy wylotach kanałów deszczowych i podczyszczalniach, które znajdują się praktycznie na terenie całej Bydgoszczy: Miedzyniu, Czyżkówku, Śródmieściu, Kapuściskach, Zimnych Wodach i Fordonie. - Podczas kontroli urządzeń podczyszczających nie zanotowano niepokojących zjawisk - stwierdza Stanisław Drzewiecki.

Badaniem jakości wody w Brdzie zajmuje się także Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Próbki są pobierane na dwóch stanowiskach - w Czersku Polskim przy ujściu Brdy do Wisły i poniżej zbiornika Smukała. Ostatnie testy przeprowadzono w 2019 roku, kolejna seria zaczęła się w tym roku.

Trwa głosowanie...

Czy wszyscy rosyjscy sportowcy powinni zostać zdyskwalifikowani?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto