Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ile Bydgoszcz zapłaciła za rozwiązanie umowy z Komunalnikiem? Radna PIS Grażyna Szabelska podaje nieprawdziwe informacje?

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Bydgoszcz skierowała przeciwko dolnośląskiej firmie Komunalnik pozwy na kwotę 4,8 mln zł.
Bydgoszcz skierowała przeciwko dolnośląskiej firmie Komunalnik pozwy na kwotę 4,8 mln zł. Dariusz Bloch
Między radnymi PiS a władzami Bydgoszczy wybuchł spór o koszty "rozwodu " miasta z dolnośląską firmą odbierającą odpady. Miasto zapowiada, że radna PIS Grażyna Szabelska otrzyma... wezwanie do zaprzestania mówienia nieprawdy.

Zobacz wideo: Olimpijska Astoria w Bydgoszczy już otwarta

- Niepokojące są informacje na temat kosztów, jakie ponosi miasto w związku z rozwiązaną umową z Komunalnikiem - mówiła podczas piątkowej (12.03) konferencji prasowej Grażyna Szabelska, radna i wiceprzewodnicząca klubu radnych PiS.

Przypomnijmy, że Bydgoszcz wypowiedziała umowę na odbiór odpadów w dwóch sektorach w lutym tego roku. Komunalnik nie radził sobie z wywozem śmieci, przepełnione kubły stały na chodnikach m.in. w Śródmieściu. Zdesperowani ludzie zaczęli już nawet kłaść śmieci przy kubłach.

Teraz obie strony - i Bydgoszcz i Komunalnik - toczą, albo zamierzają toczyć batalie sądowe.

Bydgoski PiS chce wyjaśnień

Pis złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, jeden z punktów ma być poświęcony właśnie sprawie z Komunalnikiem.

- Chcemy sprawdzić, czy tak wysokie koszy nie ocierają się o niegospodarność czy o rozrzutność - mówiła Grażyna Szabelska. - Od lipca 2020 roku do marca 2021 roku miasto wydało milion 350 tysięcy na obsługę prawną tego konfliktu.

- W związku nieprawdziwą informacją podaną przez radną Grażynę Szabelską na temat kosztów zewnętrznej obsługi prawnej w zakresie rozwiązania umowy z firmą Komunalnik informuję, że Pani Radna otrzyma wezwanie do zaprzestania mówienia nieprawdy - mówi Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy odpowiadający za gospodarkę odpadami.

W związku z rozwiązaniem umowy z firmą Komunalnik, miasto Bydgoszcz - jak informuje Michał Sztybel - wydatkowało do dziś 46 740 zł.

PiS atakuje, Bydgoszcz uspokaja

Radna Szabelska podczas konferencji prasowej zadawała pytania: czy miasto nie dysponuje własną obsługą prawną? Co robią pracownicy, którzy rzetelnie starają się wykonywać swoją pracę w wydziale obsługującym zamówienia publiczne? Czy wydział zamówień publicznych nie dysponuje obsługą prawną?

Szabelska stwierdziła, że bydgoski ratusz wynajął firmę z Poznania i za każdą opinię płaci około 40 tysięcy złotych.

- Natomiast za obsługę w trzech procesach sądowych z Komunalnikiem miasto płaci – jest to ostatnia umowa – milion dwieście złotych daje to kwotę 1,5 miliona w pół roku. Jakie będą dalsze koszty, zobaczymy. Jeżeli miasto stać na takie wydatki, to dlaczego wcześniej pan prezydent ubolewa, że samorządy są biedne? Nie ma zgody na taką rozrzutność. Chcemy sprawdzić, czy rzeczywiście taka potrzeba była czy może jest to kwestia jakiegoś dziwnego układu - stwierdziła radna.

- W związku z rozwiązaniem umowy z firmą Komunalnik Miasto Bydgoszcz wydatkowało do dziś 46 740 zł - mówi Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Ze względu na naliczenie kar - na dziś w kwocie 4,8 mln zł - i podjęte przez miasto działania prawne, Miasto Bydgoszcz będzie miało dochody znaczenie przekraczające ewentualne koszty.

Komunalnik groził Bydgoszczy

Tymczasem sama firma Komunalnik, jak pisaliśmy, pod koniec lutego zarzucała władzom Bydgoszczy, że może zabrać własnych kubłów, bo nikt ich nie opróżnił i są przepełnione.

"Z przyczyn od nas niezależnych, a mówiąc wprost – z przyczyn, które leżą po Państwa stronie i za które to Państwo odpowiadacie, nie możemy przeprowadzić we właściwy sposób i w zaplanowanym terminie, tj. do 28 lutego 2021 r. procesu zbiórki pojemników PHU Komunalnik(...) - czytamy w piśmie z 18 lutego.

- "Skala niewystawionych w ogóle pojemników po 14 lutego 2021 r. przed poszczególne punkty wywozowe jest znaczna. Nawet gdy pojemniki te zostały już wystawione to w większości z nich zalegają odpady komunalne, których odebrać - przekazać właściwej instalacji - przecież nie możemy, co wprost potwierdzili Państwo w swym piśmie z 12 lutego 2021 r. - piszą władze Komunalnika, zwracając też uwagę, że miasto uniemożliwiło firmie samodzielne opróżnienie tych pojemników na posesjach poszczególnych mieszkańców, nadużywając swoich uprawień.

- To działanie na potrzeby procesów sądowych - uznał Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy odpowiadający za gospodarkę odpadami.

Drugie pismo Komunalnika datowane jest na 19 lutego. To ostateczne wezwanie miasta do wydania pojemników na odpady, które są własnością spółki z Dolnego Śląska i wciąż jeszcze stoją na ulicach miasta.

Tam z kolei czytamy: "Wzywam Miasto Bydgoszcz do niezwłocznego, nie później jednak niż do 21 lutego 2021 r., udostępnienia nam wszystkich pojemników, które podstawiliśmy wcześniej do wskazanych przez Państwa punktów wywozowych. Oczywiście wszystkie pojemniki muszą być puste – nie powinny w nich zalegać jakiekolwiek odpady komunalne. Kolejny raz zmuszony jestem zauważyć, że nie dotrzymują Państwo wcześniejszych ustaleń i całkowicie ignorują swoje zobowiązania."

Pod pismem nikt się nie podpisał, ale obie przesyłki trafiły do bydgoskich radnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto