Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jesień w polityce będzie bardzo interesująca. Powróci temat Smoleńska

Witold Głowacki
Terlecki, Kaczyński, Błaszczak
Terlecki, Kaczyński, Błaszczak Piotr Smolinski
Po wakacyjnej przerwie wraca twarda polityka. Tej jesieni raczej nie spodziewajmy się dłuższych momentów spokoju - swoje uderzenia szykują i PiS, i opozycja.

Rekonstrukcja rządu? Jarosław Kaczyński premierem? Początek słynnego „przyspieszenia”, którego prezes PiS domagał się od Beaty Szydło jeszcze wiosną? Tak, to wszystko możemy zobaczyć jeszcze w tym roku. Ale na samym początku nowego sezonu politycznego, który właśnie się zaczyna, czeka nas seria starć partii rządzącej z opozycją. Od tych rytualnych i niekoniecznie zakończonych jakimkolwiek rozstrzygającym wynikiem, aż po takie, które mogą mieć bardzo głębokie skutki.

Już w poniedziałek zaczyna się posiedzenie Sejmu. Pierwszego dnia obrad posłowie zajmą się m.in. wnioskiem Platformy o odwołanie marszałka Marka Kuchcińskiego. Złożony na ostatnim posiedzeniu przed wakacjami wniosek mimo prawdopodobnego poparcia Nowoczesnej i PSL nie ma oczywiście wielkich szans na przyjęcie przez Sejm - przeciw będą głosować posłowie PiS i przynajmniej część klubu ‘Kukiz 15. Niemniej debata tego dnia (zaplanowano 5-minutowe oświadczenia klubów) może być naprawdę gorąca. Pamiętajmy, że posłowie Platformy złożyli wniosek w związku z sytuacją, do której doszło podczas głosowania senackich poprawek do najnowszej z ustaw o Trybunale Konstytucyjnym - Kuchciński wielokrotnie przerywał posłom opozycji wystąpienia a ostatecznie przerwał dopuszczanie do zadawania pytań i składania wniosków formalnych. Rzecz jasna podobne sceny mogą się powtórzyć podczas debaty dotyczącej jego ewentualnego odwołania. Dlatego PiS już teraz próbuje przedstawiać wniosek Platformy jako formę wichrzycielstwa. Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek nazwała go „kolejną awanturą polityczną ze strony Platformy, nie mającą nic wspólnego z merytoryczną oceną pracy marszałka Kuchcińskiego.” Z kolei posłowie opozycji mówią wprost, że ich zdaniem Kuchciński łamie sejmowe standardy i jest - to słowa Cezarego Tomczyka z PO - „marszałkiem tylko jednej partii”.

W środę natomiast ruszą prace komisji śledczej w sprawie afery Amber Gold, która zdecydowanie może stać się politycznym młotem PiS na Platformę Obywatelską. W dziewięcioosobowym składzie komisji znajdziemy aż pięciu posłów partii rządzącej i zaledwie po jednym przedstawicielu pozostałych klubów. Przed sejmowymi wakacjami odbyło się już jej pierwsze posiedzenie, na którym także prezydium komisji zostało zdominowane przez partię rządzącą - przewodniczącą została Małgorzata Wasserman (PiS), a jej zastępcami Marek Suski (PiS) i Paweł Grabowski (Kukiz ’15). W planach komisji jest między innymi przesłuchanie Donalda Tuska - choć Małgorzata Wasserman zapowiedziała już, że nie należy się tego spodziewać na początkowym etapie prac komisji. Na liście osób do przesłuchania są też m.in. syn byłego premiera Michał Tusk (który współpracował z należącymi do Amber Gold liniami lotniczymi OLT Express) i prezydent Gdańska Paweł Adamowicz z Platformy (który z kolei - według swych krytyków - uczestniczył w akcji promocyjnej OLT Express, ciągnąc wraz z innymi samorządowcami samolot tych linii podczas otwarcia nowego terminalu na lotnisku w Gdańsku).

Pamiętajmy, że PiS zapowiadał powstanie jeszcze kilku innych komisji śledczych - w tym w sprawie afery podsłuchowej oraz w sprawie domniemanej inwigilacji dziennikarzy. Te plany mogą zostać zrealizowane w każdej chwili.

Do końca września - tak wynika z jego własnej zapowiedzi - minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski ma odtajnić materiały dotyczące Smoleńska - w tym notatki z rozmów polskich i rosyjskich dyplomatów oraz ze spotkań b. szefa MSZ Radosława Sikorskiego. - Zależało im na tym, by prezydenta nie było w Katyniu, gdy będą tam Tusk z Putinem (...) Pokażę, że to było niezgodne z interesem państwa polskiego, żeby grać przeciwko polskiemu prezydentowi na rzecz Rosji - mówił nie kryjąc swych intencji Waszczykowski.

Swoje robią też służby i prokuratura. Obiektem ich zainteresowania są kwestie związane z dziką reprywatyzacją w stolicy - tu, jak już pisaliśmy, jak najbardziej możliwe jest uderzenie w warszawską Platformę i prezydent miast Hannę Gronkiewicz-Waltz. Ale obiektami zainteresowania śledczych są inni samorządowcy - w tym Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.

Początek politycznego sezonu zapowiada się jako czas prób podgrillowywania opozycji przez partię rządzącą, być może przerywanych od czasu do czasu silniejszymi uderzeniami. A co będzie działo się wewnątrz obozu władzy?

Od czerwca coraz więcej słychać o możliwej głębszej rekonstrukcji rządu Beaty Szydło - być może nawet obejmującej samą premier. Na czerwcowym kongresie PiS Jarosław Kaczyński osobiście pogroził palcem kilku ministrom - szefowi MSZ Witoldowi Waszczykowskiemu, ministrowi zdrowia Konstantemu Radziwiłłowi i ministrowi finansów Pawłowi Szałamasze. Ten ostatni wydaje się najbardziej zagrożony. Zdaniem prezesa PiS Szałamacha niewystarczająco sprawnie uszczelnia system podatkowy i nie nadąża z poszerzaniem dochodów budżetu. Ale zagrożeni ministrowie teoretycznie nie powinni się spodziewać dymisji w najbliższych tygodniach. I to nawet jeśli prezes PiS nie dostrzeże oczekiwanej poprawy. Przynajmniej na to wskazuje kalendarz wyznaczony przez Jarosława Kaczyńskiego. Dopiero późną jesienią, być może nawet w grudniu, ma się odbyć kongres Prawa i Sprawiedliwości, który będzie poświęcony ocenie prac rządu Beaty Szydło - i wtedy też można spodziewać się ewentualnych zmian w jego składzie.

CZYTAJ TAKŻE: Schetyna: Tusk powinien być wspólnym kandydatem opozycji na prezydenta Polski

Rzecz jasna na tym nie kończą się problemy na linii Nowogrodzka - rząd. Nie jest tajemnicą, że między samą Beatą Szydło a Jarosławem Kaczyńskim nie ma wielkiej chemii, a sytuacji premier nie poprawia rodzaj napięcia między Mateuszem Morawieckim, wicepremierem i ministrem gospodarki a Pawłem Szałamachą. Tu Beata Szydło zwykła opowiadać się po stronie Szałamachy, z kolei Jarosław Kaczyński uważa Morawieckiego za jednego najbardziej wartościowych członków rządu.

Dodajmy, że ta rywalizacja ministrów bywa niekiedy sztucznie podkreowywana przez niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości i część prawicowych mediów. Nic w tym dziwnego - w jej tle toczy się dość skomplikowana gra między PiS-owskim wolnorynkowcami i etatystami - bo to właśnie tam przebiega dziś jedna z najważniejszych osi podziałów na prawicy.

W tej grze jedna ze stron ma zdecydowaną przewagę. Kaczyński zdecydowanie nie należy do wolnorynkowców. Co więcej, prezes PiS wciąż domaga się od Beaty Szydło i jej rządu przyspieszenia w zakresie realizacji socjalnych obietnic i planów partii. Tu na pierwszym planie pozostaje kwestia podniesienia kwoty wolnej od podatku, co oczywiście stoi w zasadniczej sprzeczności z oczekiwaniem od Pawła Szałamachy zwiększania dochodów budżetu.

Nowy polityczny sezon zacznie się dynamicznie i hałaśliwie. Ale po tym mocnym starcie napięcie bynajmniej nie będzie malało - o czym przekonają się zarówno politycy rządzącego obozu, jak i opozycji.

Przeczytaj także: bydgoszcz.naszemiasto.pl

Pogoda na dzień (05.09.2016)  | KUJAWSKO-POMORSKIE

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto