Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Milak - królowa abstrakcji maluje trampki

MM Bydgoszcz
MM Bydgoszcz
Kolorowe trampki Milaka zawędrowały już na nie jedno bydgoskie ...
Kolorowe trampki Milaka zawędrowały już na nie jedno bydgoskie ... MM Bydgoszcz
Kolorowe trampki Milaka zawędrowały już na nie jedno bydgoskie osiedle. Co jeszcze narodzi się w głowie tej wyjątkowej artystki? Zobaczcie sami!

Kim jest Milak? Czy to postać fikcyjna?

- Milak: Milak to mój pseudonim, którego używam od końca szkoły podstawowej. Powstał chyba od mojego imienia - Milena. Często korzystam z niego podpisując moje prace, bo wydaje mi się, że jest łatwy do zapamiętania i do wymówienia. Gdybym była komiksowym superbohaterem,"Milak" byłaby moim alterego.

Skąd pomysł na trampki? Dlaczego zdecydowałaś się na nie właśnie teraz? Przecież malujesz nie od dziś.

- Pierwsze trampki ozdobiłam już dawno, chyba z 10 lat temu! Malowałam wtedy po gumowym czubku trampek od WF-u. Pomysł powrócił, ponieważ można teraz kupić model, który idealnie nadaje się do malowania. Jest wykonany z płóciennego materiału, na którym farby dobrze się trzymają. Właściwie to pierwsze trampki kupiłam dla siebie, wrzuciłam ich zdjęcie na Facebooka i okazało się, że chętnych na nie jest więcej.


Miałaś epizod z malowaniem ścian dla dzieci. Czy zamierzasz do tego wrócić? Będzie to częścią Twojej stałej oferty?

- Wszystko zależy od zleceń. Wtedy nie mogłam kontynuować tej zabawy z prozaicznego powodu - złamałam nogę i nie mogłam chodzić po drabinie. Na pewno gdyby teraz ktoś zgłosił się z taką propozycją, z chęcią ozdobiłabym następny dziecięcy pokój. Z jednej strony to ciężka, fizyczna praca, ale z drugiej ile radości z reakcji mieszkańca takiego pokoju!

Planujesz malować na innych produktach? Będziesz rozwijać asortyment? Jakie masz plany?

- Odpowiadając w skrócie na wszystkie pytania: tak. Ogranicza mnie trochę technologia ozdabiania przedmiotów, bo nie wszystko da się zrobić w domu, lub nie wszystko umiem. Od kilku dni kłuję palce igłami i uczę się szyć. Chciałabym zaprezentować moje filcowe maskotki, ale ciężko mi powiedzieć, ile jeszcze czasu będę potrzebowała, aby opanować szycie. Do tej pory przyszywałam tylko guziki i to koślawo. Myślę też o koszulkach i płóciennych eko-torbach. Co dalej? Czekam na inspiracje. Marzy mi się ceramika, ale to już wyższa szkoła jazdy...

Kim są postaci z Twoich prac? Utożsamiasz się z nimi?

- Są to postacie, które mieszkają w mojej głowie... Bardzo ciekawi mnie i inspiruje świat dzieci, ich kreatywność i lekkie zatarcie granicy pomiędzy wyobraźnią, a rzeczywistością. I chociaż mój mózg jest już dorosły i nigdy nie dorówna wyobraźni dzieci, staram się w nim poszperać i wyciągnąć coś ciekawego. Czy się utożsamiam? Ciężko mi powiedzieć. Może Freud miałby coś do powiedzenia na ten temat. Świadomie raczej nie.

Gdzie i jak można zdobyć Twoje trampki? Czy realizujesz też personalizowane zamówienia?
- Zdjęcia trampek wrzucam na bieżąco na moją stronę facebookową [kliknij]. Oczywiście można je odebrać osobiście po wcześniejszym umówieniu się. Personalizowane zamówienia jak najbardziej, choć moje możliwości są też ograniczone.


Twoje prace są wyjątkowe, czasami jednak ironiczne. Dlaczego?

- Ponieważ patrzę na życie przez ironiczne okulary.

Bydgoszczanie interesują się Twoimi pracami?

- Do tej pory zainteresowanie występuje raczej wśród znajomych, ale Facebook pomaga mi powoli docierać do innych ludzi. No i czasami, gdy idę, przechodnie przyglądają się moim kolorowym trampkom.


CO INNI MÓWIĄ O MILAKU?

Marcin Ziółkowski
Milak -> osoba, z którą można spędzać całe dnie na nicnierobieniu i znakomicie spędzić czas. To świadczy najlepiej o niej jako osobie, i jako artystce. Z wrażliwością, szczerością, empatią i wyjątkowym poczuciem humoru jaki posiada jest z pewnością osobistością, a dla mnie kimś ważnym. Gdy oglądam jej prace, zawsze mam poczucie, że produkują u mnie "pakiet emocji". Zdrowy nadmiar myśli. Jestem pewien, że prędzej czy później prace Mileny powędrują daleko w świat, bo nie są podobne to żadnych innych, nawet nie wiem czy jest w ogóle styl jakim można byłoby je opisywać. Milakowość to mikstura skrajności, surrealizmu z realizmem na kanwie wielkiej wrażliwości. Tyczy się to zarówno Milaka jako osoby, i Milaka artysty.

Krzysztof Zachaj

Pierwszy raz spotkałem się z twórczością Milaka na stronie internetowej, gdzie zamieściła swoje prace. Moją uwagę zwrócił charakterystyczny styl, jakim się posługuję. Powiedziałem wtedy: Milak, namaluj mi coś! Dziś na ścianie w moim pokoju wisi obraz przedstawiający kobietę z wypływającą z ust tęczą i sercem na dłoni. Wspaniała abstrakcja! Myślę, że spokojnie mogłaby zaprezentować swoje  swoje  ręcznie malowane trampki czy inne produkty na imprezach modowych typu Kramberry. Dziwię się, że nie dostała się do Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu - przecież ta dziewczyna ma talent! Uwielbiam twórczość Milka i zachęcam wszystkich do zapoznania się z tym, co robi!

Katja

W twórczości Milka najbardziej doceniam kolorystykę i specyficzny sposób widzenia. Warto podkreślić, że jej prace reprezentują naprawdę wysoki poziom warsztatowy. Ona utożsamia się z tym, co maluje. Milak to królowa kiczu!

Norbert Piotrowski
Znam Milaka już jakiś czas... Cóż powiedzieć, uwielbiam jej poczucie humoru, sposób widzenia świata i tę nietypową estetykę, w której tworzy. Te pozornie banalne, niby dziecinne, często abstrakcyjne prace są często naładowane treściami, jakich nie powstydziłby się jej ulubiony Scorsese. Mam nadzieję, że przejście z arkuszy i ekranu laptopa na trampki to nie ostatnie słowo. Milak to ktoś, kto uważa, że warto kombinować, a ja dodam, że warto to także ktoś, kogo warto znać.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto