Koncert otworzyło urzekające powitanie, w którym Natalia wykazała się wiedzą o niszowej nomenklaturze funkcjonującej w środowisku „okołomózgowym”:
- Witam Was wszystkich w „Szmacie”!
W repertuarze wczorajszego koncertu znalazły się utwory z debiutanckiego albumu„Go, dare” i kilka kompozycji z przyszłej płyty artystki. – Tym razem będę nagrywać w fajnym studiu; materiał na „Go, dare” powstawał w dość partyzanckich warunkach. Zamierzam skorzystać z różnych oldschoolowych brzmień – zapowiada Natalia.
Natalia Fiedorczuk pochodzi z Poznania, a obecnie mieszka w stolicy i jest z przeprowadzki zadowolona.
- W Warszawie spotykam dużo więcej ludzi, którzy myślą podobnie i przeważnie coś z tego wynika.
Jeszcze mieszkając w Poznaniu, z racji zainteresowań działała przez jakiś czas jako dziennikarka muzyczna w lokalnej telewizji.
- Ciekawe doświadczenie, trzeba było dużo chodzić nocami po klubach – wspomina.
A kiedy ukaże się nowa płyta? Pomysły na materiał już są. - Mam nadzieję niedługo wejść do studia, żebyście jeszcze tej zimy mogli się smucić przy mojej muzyce – obiecuje Natalia.
Zobacz też:
- Pawlicki/Maćkowiak w Mózgu
- Koncert Armii w Mózgu
- W Bydgoszczy jest zapał do bębnienia
- Paleta szczerych dźwięków – Audrey Chen w Mózgu
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?