Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rewolucyjne zmiany na Dworcowej

Patryk Szulczewski
Patryk Szulczewski
W zeszłym tygodniu w "Gazecie Pomorskiej" ukazał się artykuł na temat planowanych zmian na ulicy Dworcowej. Jak czytamy, powstanie ścieżka rowerowa, a dokładniej ciąg pieszo-rowerowy.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że władze miasta najwidoczniej zaczynają dostrzegać potrzebę jak i korzyści wynikające z budowy infrastruktury rowerowej, gdyż po konsultacjach społecznych, w których za budową ścieżki dla rowerów opowiedziały się jedynie trzy głosy przy 56 przeciwnych i 154 wstrzymujących się, zdecydowano, że ścieżka powstanie. Jako argument podano, że przeciwnicy ścieżek rowerowych uznają korzystanie z roweru jako formę rekreacji, a nie jako jeden ze środków transportu w mieście. Tu należy się uznanie dla władz, gdyż jest nadzieja, że miasto będzie się rozwijać zgodnie z zasadami modelu transportu zrównoważonego.
Niestety na tym się kończą pozytywne aspekty tej decyzji, gdyż znowu miasto brnie w rozwiązanie, które się nie sprawdza, a mianowicie budowę ciągów pieszo-rowerowych. Miasta zachodniej Europy już dawno porzuciły to rozwiązanie, przekonując się, że stwarza ono zagrożenie zarówno dla pieszych jak i rowerzystów. Powodem jest to, że pomiędzy częścią dla pieszych a częścią dla rowerzystów nie ma żadnej bariery. Piesi spacerują całą szerokością takiego ciągu, a rowerzyści lawirują pomiędzy nimi, wjeżdżając na przeznaczoną dla pieszych część. Jak się okazuje problem zaczyna być dostrzegany również i w Polsce, np. w Gdańsku w okolicach dworca problem został zauważony, a władze zareagowały, decydując się na instalacje barierek oddzielających cześć pieszą od rowerowej.
W przypadku bydgoskiej ul. Dworcowej, gdzie jest sporo punktów handlowych, można spodziewać się dużej ilości pieszych w tej okolicy, tak więc pod względem bezpieczeństwa tworzenie ciągu pieszo-rowerowego w tym miejscu wydaje się być najgorszym z możliwych rozwiązań. Co więcej, znając polskie realia wykonania takich ścieżek, wysoce prawdopodobne jest, że na skrzyżowaniach pojawią się kolejne bariery utrudniające poruszanie się rowerem w postaci za wysokich krawężników.
Pierwotnie proponowano, aby ten fragment ulicy Dworcowej został przekształcony w deptak. Dlaczego zatem nie wprowadzić tutaj strefy uspokojonego ruchu z dopuszczalną prędkością maksymalną 30km/h? Rozwiązałoby to problemy, jakie zdaje się właśnie sami sobie stwarzamy. Rowerzyści pojechaliby wtedy ulicą wśród spokojnego ruchu samochodowego, stając się jego integralną częścią, a piesi będą mieli chodniki na wyłączność.
Nie komplikujmy sobie życia, gdy sprawdzone rozwiązania i przykłady tzw. dobrej praktyki są na wyciągnięcie ręki. To ostatnie zdanie w szczególności kieruję do bydgoskich urzędników.

Zobacz też:



od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto