Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z reżyserem Damianem Nenowem

Łukasz Jędrzejczak
Łukasz Jędrzejczak
Damian Nenow nie jest wprawdzie z urodzenia bydgoszczaninem, ale ...
Damian Nenow nie jest wprawdzie z urodzenia bydgoszczaninem, ale ... www.pathsofhate.com
Damian Nenow nie jest wprawdzie z urodzenia bydgoszczaninem, ale tutaj spędził swoje dzieciństwo. Tutaj też chodził do liceum, które rozbudziło w nim na dobre miłość do filmu animowanego. Oto rozmowa z utalentowanym reżyserem, który ma szansę na statuetkę Oscara za swój film "Paths of Hate".
Czytaj też:
» Oscar dla reżysera z Bydgoszczy?

- W dzieciństwie i okresie licealnym związany był pan z Bydgoszczą. Jak to wpłynęło na pana karierę?

- Wpływ był ogromny. Wprawdzie nie urodziłem się w Bydgoszczy, ale zainteresowanie plastyką i filmem animowanym pojawiło się właśnie w tym mieście. Liceum Plastyczne im. Leona Wyczółkowskiego, do którego chodziłem, dało mi bardzo dużo.

- Czy był w ,,plastyku” mistrz, który nakierował pana na ścieżkę związaną z grafiką i animacją komputerową?

- Były to czasy, gdzie tego typu animacja stanowiła nowość. Nie było zatem zbyt wielu mistrzów (śmiech). Wiele trików pokazał mi mój nauczyciel od grafiki komputerowej. Większość rzeczy nauczyłem się jednak sam.


Prace uczniów "plastyka" nagrodzone. Zobacz plakaty

- Ukończył pan również łódzką "filmówkę". Co pan wyniósł z tych studiów? - Tam dowiedziałem się wszystkiego o filmie. To, co teraz wiem, poznałem studiując w Łodzi.

- Pański najnowszy film ,,Paths of Hate” ma szansę zdobyć Oscara. Czy nagroda ta jest dla pana jakoś szczególnie ważna?

- Akademia Filmowa wybrała 10 filmów spośród pięćdziesięciu propozycji. Można więc powiedzieć, że jestem w ćwierćfinale, ponieważ z tej dziesiątki wyłonionych zostanie pięć, które powalczą o statuetkę. Oscar rzeczywiście ma magiczną otoczkę wokół siebie. Zdobycie go, to moje marzenie.

- Dostał pan już sporo prestiżowych nagród. Czy są wśród nich takie, które pan szczególnie docenia? - Na pewno ważną nagrodą dla mnie była ta zdobyta na festiwalu w Annecy we Francji w kategorii „film krótkometrażowy”. Cieszę się również bardzo z nagrody jury festiwalu SIGGRAPH w Vancouver w Kanadzie.

- Wspomniany już ,,Paths of Hate” i pana wcześniejsza animacja pt. ,,Miasto Ruin” ukazująca powojenną Warszawę poruszają tematykę związaną z drugą wojną światową. To przypadek, czy interesuje się pan okresem wojny?

- To raczej zbieg okoliczności. ,,Miasto Ruin” powstało na zamówienie Muzeum Powstania Warszawskiego i był to projekt komercyjny. W ,,Paths of Hate” wojna jest tylko kontekstem. Walka pomiędzy pilotami myśliwców, która się tam rozgrywa, mogłaby dziać się również we współczesnej scenerii. Uznałem jednak, że samoloty z czasów drugiej wojny światowej będą bardziej romantyczne (śmiech).

- Najnowszy film ma w sobie także wiele z komiksu. Jest pan fanem? - Nie, nie jestem wielkim fanem. Pomysł z komiksową animacją pojawił się raczej jako coś innego od tego, co obecnie w animacji komputerowej jest modne, czyli animacji fotorealistycznej. Chciałem, żeby „Paths of Hate” wyróżniał się od filmów podobnych do np. „Shreka” czy „Avatara”. Stąd elementy rysunkowe.

- Tworzy pan filmy krótkometrażowe. Czy jest szansa, że weźmie pan udział w jakimś większym projekcie, np. pełnometrażowej hollywoodzkiej produkcji?

- Zawsze jest taka szansa (śmiech). Obecnie pracuję nad pełnometrażowym filmem. Będzie opowiadał o Ryszardzie Kapuścińskim i będzie to połączenie filmu dokumentalnego i animacji. Być może wezmę udział w jakiejś produkcji za oceanem, ale to na razie tajemnica.

- Czy myślał pan kiedyś o tym, żeby zrobić film animowany o Bydgoszczy albo taki, w którym pojawia się Bydgoszcz?

- Nie przyszło mi to nigdy do głowy, ale jeśli kiedykolwiek będę chciał zrobić film o jakimś mieście, to pierwszym wyborem będzie na pewno Bydgoszcz (śmiech).

- Jakiej rady udzieliłby pan młodym, początkującym twórcom zajmującym się filmem animowanym? - Moja ulubiona rada brzmi: „dobre jest lepsze od idealnego”. Kiedy robi się film a szczególnie, jak to bywało w moim przypadku, jest się odpowiedzialnym za większość pracy przy nim, to można popaść w pułapkę potrzeby ciągłego ulepszania. Dlatego uważam, że nie ma dzieł skończonych. One są zawsze w jakiś sposób otwarte.

Rozmawiał Łukasz Jędrzejczak

Zobacz też:

Metropolia Bydgoska protestuje

Fordońscy Żydzi - pamiętamy?

Sylwester 2011/2012 w Bydgoszczy

ARTPOP Festival pod znakiem zapytania
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga!
» dodaj artykuł
» dodaj zdjęcia
» dodaj wydarzenie
» dodaj wpis do bloga
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto