MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Stres i długopisy żelowe

piet
Te studentki z Akademii Bydgoskiej egzamin - co widać po minach - mają już za sobą...Uff... Teraz oczekiwanie na jego wyniki...
Te studentki z Akademii Bydgoskiej egzamin - co widać po minach - mają już za sobą...Uff... Teraz oczekiwanie na jego wyniki...
W bydgoskich uczelniach gwarno i nerwowo. Korytarze wypełnione studentami utrwalającymi wiedzę (również na ściągach) oraz tych, którzy są już "po". W szkołach wyższych ruszyła sesja egzaminacyjna.

W bydgoskich uczelniach gwarno i nerwowo. Korytarze wypełnione studentami utrwalającymi wiedzę (również na ściągach) oraz tych, którzy są już "po". W szkołach wyższych ruszyła sesja egzaminacyjna.

To najbardziej gorący i nielubiany okres dla studentów. Powód? - Trzeba zakuwać, bo to twoje być albo nie być - tłumaczy studentka II roku pracy socjalnej w Akademii Bydgoskiej zmierzająca na egzamin z metod i technik badań. - Trzy dni przygotowywałam się do niego, bo, niestety, nie można ściągać. To jest jeden z najgorszych egzaminów, więc jestem wykuta na blachę. Inaczej się nie da - rozkłada ręce Anna, najwyraźniej spokojna o wynik.

Trzy razy zet
Kasi, również z tego kierunku, "nie poszło" z socjologii edukacji. "Położyła" go jedna trzecia studentów. - Wszyscy słyszeliśmy od starszych roczników, że można spokojnie ściągać, więc prawie nikt się nie przygotowywał. A tymczasem zaraz po wejściu na egzamin babka biegała po sali, sprawdzała... Na 60 osób zdało 20... Po prostu porażka - wyznaje Katarzyna.
Radek i Paweł z II roku edukacji

obronnej AB (licencjat) wyznają, nie bezkrytycznie inną filozofię. - Metody i techniki badań pedagogicznych nie są takie złe, po prostu trzeba czytać i starać się zrozumieć wykłady - objaśnia Radek, tuż po egzaminie (swoje szanse ocenia: mocna czwórka). - No tak, ale są przedmioty, których nie da się do końca zrozumieć... - przerywa Paweł. - No fakt, teoria wychowania. Wykładowca chyba za dużo od nas wymaga. Ćwiczenia zaliczyło tylko piętnaście procent z całego roku! Akurat w tym przypadku trzeba zastosować zasadę: zakuć, zaliczyć i zapomnieć, bez zapijania oczywiście - śmieje się Radek z Akademii Bydgoskiej.
Ale studenci mają swoje sposoby. Na przykład ci z politologii wiedzą, że do jednego z wykładowców trzeba podchodzić w szczególny sposób.

Jak płachta na byka
Skoki ciśnienia i czarne spódniczki działają na jednego z egzaminatorów jak płachta na byka. - Dziewczyna w czarnej spódnicy nie ma co wchodzić na egzamin. Po prostu pała na wejściu. Nasze laski wiedzą jak się nie ubierać i jest im łatwiej. Co innego skoki ciśnienia... - śmieje się student IV roku politologii. - Profesor jest wtedy nerwowy, bo go coś strzyka i boli. Lepiej się na nie narażać...

Studenci chemii na Akademii Techniczno - Rolniczej - jak mówią - "opatentowali" metodę dzięki której udało się przejść jeden z trudniejszych działów: inżynierię chemiczną. - Wystarczyło wyposażyć się w kilkanaście przezroczystych długopisów żelowych, ze ściągami widocznymi tylko pod pewnym kątem. Z kieszeni wyjmujemy oczywiście tylko ten, który jest akurat potrzebny. Mimo iż wykładowca zawsze pilnuje, nigdy nie zorientował się, że ściągamy u niego ile wlezie - mówi Rafał, student V roku chemii.
Żeby nie podpaść, ten student politologii przymyka oko na warunki, w których przychodzi mu zdawać egzamin. - Na prawoznawstwo wchodzi się po dwóch. W pokoju jest kosa od dymu papierosowego nie do wytrzymania, skupić się nie można! - skarży się inny.

Wykładowca też nie...
Ale jak się okazuje, nie tylko studenci nie lubią sesji. Za egzaminami nie przepadają również egzaminujący. Roman Leppert, wykładowca pedagogiki porównawczej w Akademii Bydgoskiej twierdzi, że na niektórych sesja działa mobilizująca (niestety, na krótko). Na innych wręcz przeciwnie. - Na przykład studentka, która wiem, że jest dobra z mojego przedmiotu, weszła na egzamin i była tak zestresowana, że nie mogła odpowiedzieć na pytania, mimo iż ma wiedzę. Postawiłem jej ocenę dostateczną, ale gdybym nie znał jej z zajęć, dostałaby niedostateczną... - wyjaśnia R. Leppert. - Sesja to bardzo stresujące przeżycie i wiem, że studenci ulegają emocjom i czasami nie potrafią przekazać wiedzy. Dlatego nie lubię sesji...

Za studentów trzymamy kciuki i życzymy śpiewająco zdanych egzaminów. A wykładowcom, aby pomogli studentom taki właśnie wynik osiągnąć!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto